Szef "Gościa Niedzielnego" pielgrzymował pieszo do Pasierbca. W uroczystość jubileuszową głosił słowo Boże.
Wędrówka zajęła mu trzy dni. Pieszo pokonał ponad 150 kilometrów. Najtrudniej - jak sam przyznał - szło się już w beskidzkich stronach.
W niedzielę 26 sierpnia podczas Mszy św. przed- i popołudniowych wygłosił słowo Boże. - Zastanawiałem się, czy jest dzisiaj jakakolwiek przyczyna, dla której człowiek XXI w. bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje pocieszania - mówił na początku homilii.
- Przede wszystkim jest nią lęk przed przyjęciem prawdy o sobie. Człowiek boi się, ukrywa, udaje, a najważniejsze dla niego jest to, co myślą o nim inni. W mediach społecznościowych kreuje fałszywy obraz siebie, stwarza sztuczny świat, w którym czuje się coraz bardziej samotny. Taki człowiek potrzebuje pocieszenia! - podkreślał redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”.
Zdaniem kaznodziei pocieszenie niesie Maryja, która stojąc pod krzyżem niepocieszona śmiercią Syna, przychodzi do współczesnego człowieka jako Matka Miłości silniejszej od śmierci.
- Jest taki lęk, który potrafi zatruć życie. Ale jest taka miłość, która uwalnia od lęku. Niesie ją Ta, którą Syn dał nam za Matkę, która tutaj - w Pasierbcu - dźwiga w ludziach nadzieję, pociesza i wspiera - mówił ks. Pawlaszczyk.