- U nas niewola trwała 146 lat, bo powiat dąbrowski znalazł się pod zaborami już w 1772 roku - przypomina historyk Włodzimierz Piasecki.
W parafii w Dąbrowie Tarnowskiej odbywają się w pierwsze czwartki miesiące Msze św. za ojczyznę w ramach nowenny z okazji 100-lecia niepodległości.
– Wolna Polska nie zrodziła się tylko z czynu wojskowego, czy politycznego, ale wolna Polska rodziła się też w sercach i umysłach Polaków. Po klęsce powstania listopadowego powstała idea związana z dążeniem do odzyskania niepodległości opartego na odbudowie religijnej i moralnej Polaków – przypomniał w homilii ks. Stanisław Cyran, proboszcz parafii dąbrowskiej, który głosi kazania w czasie Mszy św. za ojczyznę w pierwsze czwartki miesiąca.
– W drugiej połowie XIX stulecia niezwykle ważną rolę w budzeniu ducha narodowego odegrał Kościół, tak duchowni, jak i katolicy świeccy – przypomniał duszpasterz. Zwrócił uwagę także na to, że trudna sytuacja rodziła jednak niezwykłych polskich świętych
W modlitwie w kościele parafialnym wzięli licznie udział miejscowi parafianie. Obecne były poczty sztandarowe „Strzelca” i Rycerstwa Niepokalanej. – Widzę głęboki sens i potrzebę modlitwy za ojczyznę. Ja jestem Polką, matką, żoną i babcią. Dla mnie ojczyzna to rodzina, która ma przekazać miłość i wiarę. Z tych małych komórek buduje się ojczyzna. Jaka ona będzie, to zależy od rodzin, od dorosłych, od wychowania dzieci, a wychowanie to przede wszystkim świadectwo. Więc myśląc ojczyzna, musimy sami starać się być lepsi, musimy troszczyć się o rodzinę – mówi Elżbieta Turcza, parafianka.
Po Mszy św. wykład „Dąbrowskie drogi do niepodległości i ich bohaterowie” wygłosił Włodzimierz Piasecki, historyk z Zespołu Szkół nr 2 w Dąbrowie Tarnowskiej. – Sytuacja w powiecie dąbrowskim była trudna, bo znalazł się on pod zaborem austriackim już w 1772 roku, w czasie pierwszego rozbioru Polski. Niewola trwała u nas 146 lat, a w Polsce, w historii przyjmuje się, że niewola trwała w Polsce 123 lata – mówi W. Piasecki.
Przedstawiciele ziemiaństwa uczestniczyli czynnie w działaniach na rzecz odzyskania niepodległości. – Jacek Janota Bzowski, właściciel Gruszowa była takim wielkim i jednym z pierwszych wielkich orędowników sprawy polskiej. W 1792 roku przyjął przysięgę profesorów Akademii Krakowskiej na wierność Konstytucji 3 Maja, a Stanisław August Poniatowski skierował list do Bzowskiego, który był marszałkiem sejmiku, list pełen serdeczności. W 1792 roku urodził się Bzowskiemu syn Kazimierz, który służył w armii Księstwa Warszawskiego, i był adiutantem Poniatowskiego uczestnicząc w bitwie narodów pod Lipskiem – opowiada Piasecki.