W Mielcu 12 września abp Mieczysław Mokrzycki wprowadził relikwie św. Jana Pawła II do kościoła pw. MB Nieustającej Pomocy.
Starania o pozyskanie relikwii trwały kilka miesięcy. Zakończyły się powodzeniem. Po wprowadzeniu relikwii krótką modlitwę do św. Jana Pawła II o wstawiennictwo w imieniu całej parafii poprowadziła rodzina państwa Kołców. Wierni prosili m.in. o opiekę nad wszystkimi dziećmi, o wsparcie w dziele wychowania, o zachowanie życia nienarodzonych, o świętość życia matek i ojców.
Homilię w czasie Mszy św. wygłosił abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, kiedyś drugi sekretarz Jana Pawła II. Wspominając wspólną pracę zwrócił uwagę na kilka typowych zachować na papieża Polaka. - Na przykład zawsze, kiedy miał zaplanowane spotkanie, modlił się przed nim za tych, z którymi miał się spotkać, przed i po spotkaniu. Kiedy pisali ludzie listy do papieża o modlitwę, były przygotowywane, drukowane i trafiały do jego apartamentu. Kładliśmy te kartki na klęczniku. Ile razy wchodził do kaplicy czytał, czynił znak krzyża i modlił się. Raz w tygodniu w tych przysyłanych intencjach i sprawował Mszę św. Był człowiekiem modlitwy. Żył na kolanach przed Bogiem, ale nie dzielił dnia na „zajęcia” i „modlitwę”. On się wszystkim, całym swym czasem modlił - wspominał abp Mokrzycki.
- Po kanonizacji wiele osób prosi go o wstawiennictwo. Myślę, że ojciec święty jest nadal żywy, tyle, że w nas. Naśladujmy św. Jana Pawła II bo przecież, mogliśmy widzieć i możemy poznać, na czym polegało jego kroczenie do świętości. Powtarzał, że uczniowie Chrystusa są zakorzenieni w glebie świętości. My tez jesteśmy zakorzenieni - mówił.