W Zalasowej odbyło się modlitewne czuwanie wspólnot Apostolstwa Pomocy Duszom Czyśćcowym Diecezji Tarnowskiej.
Na spotkanie przyjechali członkowie prawie wszystkich parafialnych grup APDC, których w diecezji jest 15. – To dużo, i co równie ważne, dzieło to systematycznie, swoim rytmem, w waszej diecezji się rozwija. Istotne, że odmładza się, bo we wspólnotach pojawiają się ludzie w średnim wieku i młodsi – mówi s. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, która od 2012 roku odpowiada za APDC. Nie tak dawno powstała nowa wspólnota w parafii w Tymowej. – Musimy przy tym pamiętać, że 80 proc. osób, które podejmują dzieło pomocy duszom czyśćcowym, funkcjonuje poza wspólnotami – dodaje siostra Czajkowska. Więc pomocników czyśćca jest stosunkowo wielu.
- Włączyłem się w dzieło pomocy duszom czyśćcowym, gdy dotarło do mnie bardzo wyraźnie, że sam stoję w kolejce do wieczności. Uświadomienie sobie tego faktu, w perspektywie religijnej, nie zadziałało na mnie przygnębiająco, ale mobilizująco. Pomyślałem, że to jeszcze dużo czasu - bez względu na to, ile go będzie - by robić coś dobrego. Także, by modlić się za tych, którzy przede mną odeszli z tego świata. Życie w obliczu nieuchronnej śmierci nadaje kolorów naszej ziemskiej egzystencji - mówi Kazimierz Kawa z Zalasowej.
Siostra Czajkowska przyznaje, że wielu ludzi stara się oddalić od siebie myśl o życiu po śmierci. Odkładają to na czas, kiedy będą starzy. - To jest ogromny błąd. Nie znamy czasu przyjścia śmierci - mówi. - Myślenie o eschatologii zmienia nasze życie. Człowiek, który żyje w obliczu nieuchronnej śmierci - ma szansę żyć lepiej, pełniej, świadomiej, mądrzej. Wielu złych rzeczy byśmy nigdy nie zrobili, niepotrzebnych słów nie wypowiedzieli, kiedy bylibyśmy świadomi, że gromadzimy sobie ciężary w drodze do wieczności - dodaje.
Ks. dr Marek Łabuz, diecezjalny opiekun wspólnot APDC Grzegorz Brożek /Foto Gość
Opiekunem wspólnot APDC w diecezji tarnowskiej jest ks. dr Marek Łabuz, proboszcz z Radgoszczy. - Trudno nam zrozumieć, czym jest Kościół pielgrzymujący, cierpiący i tryumfujący. Trudno nam zwykle zrozumieć, że możliwe są relacje, więź między zmarłymi i żyjącymi. Mamy nie tak rzadko zbanalizowane myślenie o świecie zmarłych, o czyśćcu, sprowadzane do budzenia ludzi przez dusze czyśćcowe, do jakiegoś straszenia po nocach. Strach i obawy powodują czasem wiernymi, że sięgają po modlitwę za dusze w czyśćcu. Tymczasem taka pomoc jest najwyższym wyrazem miłości. Poza tym, pomagając zmarłym, pomagamy sami sobie, bo czyniąc dobrze, zdobywamy zasługi w drodze do nieba - opowiada ks. Łabuz.
Z uczestnikami dnia skupienia spotkał się bp Stanisław Salaterski. - Bóg uzdrawia, Bóg ratuje, Bóg nigdy nie rezygnuje z tego, by ofiarować wieczne szczęście każdemu człowiekowi, każdemu wierzącemu w Chrystusa. Pamiętamy pouczenie św. Jana Vianneya, który do kobiety, której mąż popełnił samobójstwo skacząc z mostu, powiedział: „Od mostu do wody jest dość czasu, by zaznać Bożego miłosierdzia” - mówił kaznodzieja. Zwrócił uwagę także na to, że to człowiek ma czasem kłopot, by zrozumieć, jaka relacja zachodzi między sprawiedliwością a Bożym miłosierdziem. Bóg z tym problemu nie ma. Z naszej strony jest potrzebne życie w miłości, w szacunku do drugiego człowieka. Potrzebne jest zaufanie Bogu, wiara i wysiłek.