– Można powiedzieć, że w pewnym sensie Jan Paweł II wyszedł ze szkoły kard. Wyszyńskiego. Teraz czas na was – mówił do młodych w Jadownikach koło Brzeska biskup Andrzej Jeż.
Jubileusz 50-lecia istnienia świętowała 19 października Szkoły Podstawowej nr 2 im. św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego w Jadownikach.
Z racji jubileuszu grono nauczycielskie, uczniowie, zaproszeni gości spotkali się najpierw na wspólnej modlitwie w kościele parafialnym w Jadownikach koło Brzeska. Mszy świętej przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.
Młodzież przejmuje od dyr. Tomasza Wietechy sztandar Grzegorz Brożek /Foto Gość
W homilii pasterz diecezji tarnowskiej nawiązał m.in. do słów, które wypowiedział papież Jan Paweł II, który zauważył, że nie było papieża-Polaka, gdyby nie było Prymasa Tysiąclecia. Oba ta wielkie postaci patronują dzieciom, młodzieży i pracy, jaką wykonuje na co dzień jadownicka szkoła. – Można powiedzieć, że Jan Paweł II wyszedł ze szkoły kard. Wyszyńskiego. Teraz czas na was. To oznacza, że trzeba, by kolejne pokolenia uczniów i nauczycieli formowało się w duchu swoich wielkich patronów – mówił w homilii do uczestników uroczystości biskup Andrzej Jeż.
Publiczna Szkoła Podstawowa nr 2 w Jadownikach powstała z powodu przepełnienia SP nr 1. Uroczyste otwarcie szkoły odbyło się 1 września 1968 r.
- Jubileusz jest dla nas czasem zatrzymania. Patrzymy w przeszłość, na to co jest naszym dorobkiem, na to co się udało lepiej, a czasem mniej. To zatrzymanie jest potrzebne po to, by z energią iść dalej. Jubileusz jest chwilką, kiedy możemy się odepchnąć, nabrać nowego rozpędu – mówi Tomasz Wietecha, dyrektor szkoły.
- Mamy od dziś nowy sztandar. Mamy dwóch wspaniałych patronów. Wreszcie mamy zadanie do wykonania. Wdzięczni Bogu i ludziom za te 50 lat bierzemy się patrząc na naszych patronów energicznie bierzemy się za dalszą pracę. Jak wychowywać? Trzeba przekazywać wiedzę, trzeba pouczać, dobrze radzić, ale najwartościowsze wychowanie młodego człowieka to jest dawanie mu przykładu – mówi dyrektor Wietecha.
Liturgii towarzyszył chórek szkolny Grzegorz Brożek /Foto Gość
W szkole młodzi dobrze się czują, co jest jakimś miernikiem tego, że to dobre środowisko wychowawcze, środowisko nauki i rozwoju. – Jest świetnie. Nie jest to wielka szkoła, wszyscy się znamy, atmosfera jest bardzo fajna i chce się tam chodzić – przyznaje uczennica Amelia Święcicka.