Ponad 1200 osób z całej diecezji wzięło udział w XVIII Misyjnym Spotkaniu Róż Różańcowych, które 27 października odbyło się w Bobowej.
Uczestnicy spotkania w Bobowej to reprezentanci niespełna połowy parafii w diecezji. Róże Różańcowe, o czym mówił obecny w Bobowej bp Leszek Leszkiewicz, są wszędzie, prawdopodobnie w każdej parafii, o czym ma okazję przekonywać się w choćby w czasie wizytacji. Jednak, jak się okazuje, nie wszystkie są świadome tego, że ich założycielką jest Paulina Jaricot, która także założyła Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary. Stąd członkowie róż różańcowych są najbliższymi i najbardziej naturalnymi przyjaciółmi misji.
- Paulina Jaricot uważała się, że była pierwszą zapałką, która Bóg się posłużył, by zapalić wielki ogień. Posługując się tym obrazem, można powiedzieć, że wy jesteście zapałkami, które w diecezji podtrzymują płomień modlitwy i troski o misje - witał zgromadzonych proboszcz bobowski ks. dr Marian Chełmecki.
Członkinie Grupy ks. Jana Czuby z portretami kapłana-męczennika Grzegorz Brożek /Foto Gość Spotkanie w Bobowej przypadło dokładnie w 20. rocznicę śmierci tarnowskiego misjonarza ks. Jana Czuby. Stąd przypominano w każdej chwili spotkania jego postać, przez montaż słowno-muzyczny poprzedzający Mszę św., przez spektakl dzieci po Eucharystii. - Ksiądz Jan Czuba był tu, w Bobowej, po święceniach przez 4 lata na parafii, zanim wyjechał na misje. Po ludzku był zwyczajnym człowiekiem, ale kapłanem niezwykłym, jednoznacznym, wyrazistym. Oddał życie w Afryce, „zostając na miejscu do końca”, jak mówił. Uważamy go tu, w Bobowej, za świętego. Ludzie modlą się nie tylko za niego, ale i za jego wstawiennictwem i mamy świadectwa łask i cudów - mówi Barbara Kowalska z Bobowej, która jest sercem duchowości ks. Jana Czuby w diecezji tarnowskiej.
W homilii bp Leszek Leszkiewicz zachęcał do pogłębiania miłości Boga i Kościoła przez modlitwę, świadectwo życia i działalność apostolską. - W imieniu biskupa Andrzeja dziękuję wam, że tworzycie Róże Różańcowe, dziękuję wam za modlitwę, dziękuję za ofiary, którymi wspieracie misje. Nawet jeśli potraficie wskazać owoce waszej modlitwy, to i tak jest to tylko wierzchołek góry lodowej. Kto bierze różaniec do ręki, kto się modli na różańcu, ten wyprasza wiele łask - sobie, rodzinie, wspólnocie, parafii, których nie jesteśmy w stanie policzyć - przypomniał bp Leszek Leszkiewicz.