Powiat mocno ucierpiał w czasie Wielkiej wojny, ale też był świadkiem męstwa polskich legionistów.
Na teren powiatu we wrześniu 1914 roku wkraczają oddziały I Brygady Legionów Józefa Piłsudskiego, które walczą w tzw. bitwie korczyńskiej, odbijając z terenu Kongresówki most w Szczucinie. Na dwa dni zatrzymują się w Szczucinie, gdzie odpoczywają i otrzymują wreszcie solidny ekwipunek wojskowy. Społeczeństwo przyjmuje żołnierzy bardzo przyjaźnie, nawet ówczesny proboszcz szczuciński, ks. Jan Ligęza, organizuje nabożeństwo dla legionistów i mieszkańców. W jego trakcie zbierano składki na potrzeby legionów – opowiada Włodzimierz Piasecki, historyk z Dąbrowy Tarnowskiej.
„Do Szczucina przybyliśmy 13 września, przygnębieni opuszczeniem tej naszej ziemi obiecanej: Królestwa. Tutaj nastąpił nowy zwrot w dziejach naszego pułku: zmiana uzbrojenia i wyekwipowania. Cóż to za radość była dla żołnierza, kiedy nareszcie spełniły się jego marzenia i dostał mannlicher wraz z nowemi ładownicami” – opowiada legionista Michał Żymirski w książce Kazimierza Lubonia-Kamińskiego.
Stopy legionistów
Legioniści zostają później rozlokowani wzdłuż Wisły. „14 września 1914 roku 1. Pułkowi powierzono obronę Wisły od Ujścia Jezuickiego do Strojcowa. Sztab stał w Lubaszu, bataliony I, III i V – w Kozłowie, II – w Bolesławiu, IV – w Gręboszowie” – objaśnia dr Wacław Tokarz w wydanej w Piotrkowie jeszcze w czasie I wojny światowej książce o działaniach 1. Pułku Legionów. Wojsko to przemieszczało się, a najbardziej znaczące, także dla dziejów legionów w tym okresie, były bitwy pod Korczynem i Opatowcem. Powiśle naznaczone jest stopami legionistów. W stodółce pod Szczucinem 16 września 1914 roku budzi się Kazimierz Luboń-Kamiński, który spisuje wszystko dokładnie: „Budzą o 4-ej godz. Wymarsz o 6-ej. Sympatyczne przyjęcie ludności. Owoców i mleka w bród. Co znaczy powszechne nauczanie i wolność” – chwali miejscowych mieszkańców Powiśla, którzy wspierali legionistów, jak mogli.
Dwa pociski
W 1915 roku wojna pokazuje swe okrutne oblicze. – Na Dunajcu Rosjanie stwarzają system bunkrów transzei, bo zamierzali się bronić. Stąd ostrzał artyleryjski, od którego niektóre miejscowości zostały prawie całkiem zniszczone. Właściwie zupełnie zniszczony zostaje kościół pw. Świętych Piotra i Pawła w Otfinowie, wybudowany przez ks. Podolskiego tuż przed wojną. Zniszczenia są w Żabnie, Odporyszowie, Oleśnie, gdzie od strony południowo-zachodniej, tuż przy prezbiterium, tkwią jeszcze w murach pociski, które nie wybuchły – opowiada Włodzimierz Piasecki. Na terenie powiatu zniszczonych zostaje 987 budynków mieszkalnych i 1402 budynki gospodarcze. 9 maja 1915 roku ostatecznie Moskale wycofują się z tego terenu. Na wolność trzeba czekać jeszcze trzy lata. – W październiku 1918 roku w Dąbrowie Tarnowskiej powstaje powiatowa komisja likwidacyjna. Z urzędów i budynków znikają godła i symbole austriackiego panowania. Z kolei Rada Miejska w Dąbrowie 27 lutego 1919 roku pisze uroczysty adres: „My, Polacy, radni miasta Dąbrowy, witamy z nieograniczoną i niepohamowaną radością, z całej głębi duszy i serca polskiego Najjaśniejszą Rzeczpospolitą” – dodaje Piasecki.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się