O potrzebie konfrontacji, potędze łaski, niedocenianym przebaczeniu i okazywaniu miłości mówi ks. prał. Rafał Wierzchanowski, przewodniczący Komisji Prawnej V Synodu Diecezji Tarnowskiej.
Bogactwo i odmienność duchowa każdego człowieka połączone ze stale zmieniającym się kontekstem społecznym sprawiają, że trudno jest podać jedną i niezawodną receptę na udane małżeństwo. Psychologowie i doradcy życia rodzinnego w swoich wskazaniach zazwyczaj koncentrują się na tym, co związane jest z naturą człowieka, jego osobowością i charakterem. Stąd wielu z nich słusznie podkreśla, że nie ma udanego małżeństwa bez odpowiedniego przygotowania.
Tak więc zanim młodzi ludzie zdecydują się na sakramentalne „tak”, winni najpierw skonfrontować ze sobą osobistą wizję małżeństwa i rodziny oraz opracować plan wychodzenia z kryzysów. Ta swego rodzaju „konfrontacja” wartości i priorytetów życiowych ma miejsce chociażby podczas katechez przedślubnych, których zakres i treść określają normy prawne. To wtedy kandydatom do małżeństwa przypomina się katolicką koncepcję małżeństwa i rodziny, a oni sami odpowiadają na pytania dotyczące np. rozumienia praw i obowiązków małżeńskich, stosunku do potomstwa czy też sposobu radzenia sobie w sytuacjach trudnych i konfliktowych. Nie ulega wątpliwości, że szczere zmierzenie się z wymienionymi zagadnieniami stanowi ważne kryterium w potwierdzeniu słuszności dokonanego wyboru. Jednak na tym poprzestać nie można.
Kościół, zatroskany o trwałość małżeństw i jedność rodzin, nieustannie stara się odczytywać znaki czasu i podsuwać małżonkom swego rodzaju narzędzia, dzięki którym mogą zwycięsko wyjść z kryzysów i uczynić swoje życie prawdziwie radosnym powołaniem. To remedium zostało wskazane w licznych dokumentach papieskich i postanowieniach synodów.
Wydaje się, że dziś w sposób szczególny potrzeba dowartościowania sakramentalności przymierza małżeńskiego. Nierzadko zdarza się, że strony w staraniach o udany związek zapominają o konieczności rozwoju własnej wiary i pogłębiania osobistej relacji z naszym Panem – Jezusem Chrystusem. To z kolei sprawia, że w swoich życiowych decyzjach dość często błądzą, a w powziętych staraniach tracą świadomość potęgi łaski Bożej. Ten swego rodzaju deficyt powoduje także, że szybko tracą z pola widzenia doniosłość przysięgi małżeńskiej i łatwiej decydują się na rozejście.
Doświadczenie pokazuje, że małżonkowie żywo praktykujący wiarę o wiele łatwiej pokonują pojawiające się problemy. Przypominają się w tym miejscu słowa Jezusa zapisane w Ewangelii św. Jana: „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5).
Niezbędnym warunkiem udanego życia małżeńskiego jest również troska o wzrost miłości między małżonkami, która ze swej natury ma wymiar ofiarny. O tej miłości pięknie pisze papież Franciszek w adhortacji Amoris laetitia (n. 89-164). Wychodząc od „Hymnu o miłości” św. Pawła wskazuje, że codzienna miłość małżeńska winna wyrażać się w cierpliwości, życzliwości, dobrych słowach, pokorze, przebywaniem ze sobą, uprzejmości, łagodności, wytrwałości i przebaczeniu.
To ostatnie jest szczególnie ważne dzisiaj, choć – przez mentalność rozwodową – niedoceniane. Stąd coraz częściej pojawiają się postulaty (de lege ferenda) dotyczące docenienia w ustawodawstwie państwowym instytucji mediacji małżeńskiej i separacji. Wszystko po to, aby małżonkowie dali sobie nową szansę i uchronili siebie i dzieci przed dramatycznymi skutkami rozwodu.
Wracając do tematu miłości warto zachęcić małżonków, by jej okazywanie nie było zarezerwowane jedynie na specjalne okazje. Właśnie idzie o to, by w zwykłe dni nie zabrakło budujących słów i gestów czułości. Tylko serce otoczone miłością może się autentycznie radować, a sama miłość wydawać właściwe owoce. Prawdziwa miłość małżeńska, z jednej strony manifestuje się w radości – przez co włącza się w promocję tego powołania, z drugiej zaś - przez wydanie na świat potomstwa – staje się ważnym ogniwem ewangelizacji świata, do której należy nie tylko przekazywanie dzieciom otrzymanego skarbu wiary, ale również rozprzestrzenianie zasad cywilizacji życia. Te zaś zasady zostały na nowo przypomniane przez fakt kanonizacji papieża Pawła VI.