W niedzielę w Ciężkowicach zakończyła się 2. sesja Kursu Przewodniczek Dziewczęcej Służby Maryjnej.
Tradycyjnie gościny dziewczętom na trzy dni warsztatów i duchowych ćwiczeń udzielił Diecezjalny Dom Rekolekcyjny w Ciężkowicach.
- Cieszymy się, że cały czas mamy naprawdę wiele dziewcząt na kursie, że idą tą drogą, że chcą wzrastać. Na obecnej sesji jest z różnych powodów, często rodzinnych, odrobinę mniej dziewcząt niż zaczęło, bo uczestniczek mamy 110, a zaczynało kurs 120 dziewcząt. Jest jednak możliwość, że dołączą. Niemniej jednak to jest cały czas bardzo liczna grupa dziewcząt - mówi ks. Daniel Świątek, diecezjalny duszpasterz DSM.
- Tematem tej sesji jest macierzyństwo. Idziemy z dziewczętami ku szeroko pojętej dojrzałości. Próbujemy pokazać, że etap małych księżniczek, księżniczkowania, jest przejściowy, ale zawsze każda z nich pozostanie królewną. Królewną, czyli córką Króla, Boga, i dzięki temu jest obdarzona wielką godnością - mówi józefitka s. Marcina Kapustka, diecezjalna animatorka DSM.
Co z tym macierzyństwem? - To jest bardzo szerokie pojęcie. Jako przewodniczki także jesteśmy zobowiązane do tego, by pomagać młodszym dziewczynkom, by trochę jak mama, może starsza siostra pomóc wzrastać im w ich życiu duchowym. Przewodniczka, to także osoba, która jest zdolna zauważyć, że coś się dzieje z deesemką, która jest w stanie ogarnąć grupę dziewcząt, podpowiedzieć, co robić. Przewodniczka w tym wszystkim nie robi tego dla siebie, ale dla Maryi i jak Maryja. Trzeba pokazać sobą Jezusa – mówi Justyna Kubis, przewodniczka pomagająca w kursie.
Karolina Mirek z Mogilna jest w DSM 8 lat, a od 5 lat jest przewodniczką. - Zawsze są sytuacje, i wszędzie, że dziewczynki, które przychodzą na DSM mają bardzo różne relacje z Bogiem i trzeba im pokazać, jakie mogą mieć. Po drugie trzeba także matkować, czyli wychowywać. Zdarza się, że dziewczynki, które przychodzą, chcą od razu na początku, na pierwszych spotkaniach pokazać, że są najlepsze, a to nie jest prawda. Gromadzimy się jako dzieci Maryi. Tu wszystkie jesteśmy tego świadome, obdarzone jesteśmy tą samą godnością, i tu wszystkie jesteśmy najważniejsze. Zatem wyzbywamy się egoizmu i egocentryzmu, bo to są także przeszkody w rozwoju duchowym - podkreśla Karolina.
DSM przeżywa w diecezji pewnego rodzaju renesans. Mimo to, albo właśnie dlatego, że formacja może być dla wielu dziewcząt wymagająca.