Około 90 osób wzięło udział w spartakiadzie organizowanej w parafii Dobrego Pasterza w Tarnowie od 18 lat.
Najmłodszym zawodnikiem był 5-letni Aleks, a najstarszym 82-letni pan Jan. Podczas pierwszego dnia XVIII Spartakiady Parafialnej zawodnicy rozegrali turniej szachowy, drugiego - tenisa stołowego. Zawody odbywały się w dolnym kościele Dobrego Pasterza w Tarnowie 22 i 23 stycznia.
Spartakiadę Parafialną zorganizował parafialny oddział Akcji Katolickiej i Caritas. Zapewnili dla zwycięzców dyplomy i atrakcyjne nagrody, a dla wszystkich uczestników i kibiców miłą, rodzinną atmosferę i zdrowy poczęstunek.
- Tutaj jest świetna atmosfera i każdy, kto przychodzi, jest ugoszczony, bo czekamy na uczestników przygotowani i cały rok na to wydarzenie się szykujemy - mówi Teresa Tracz, prezes Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej.
Na uczestników czekały zawody, ale też świetna rodzinna atmosfera i najsmaczniejsze na świecie kanapki Beata Malec-Suwara /Foto Gość Mówi, że spartakiada na początku była organizowana dla dzieci i młodzieży z osiedla, ale wraz z latami przybywało na niej osób starszych, jak i pochodzących spoza parafii, a nawet Tarnowa. Tylko w turnieju szachowym brali udział zawodnicy z Nowego Sącza, Tarnowca, Pilzna, Krakowa, Szynwałdu, Dębicy, Radłowa, Lisiej Góry, Łękawicy czy Węgrzec.
Pan Jan ma 82 lata i formę nastolatka Beata Malec-Suwara /Foto Gość Niejednego zawodnika ograł, a przede wszystkim zaskoczył swoją formą 82-letni pan Jan, który nie tylko wziął udział w zawodach szachowych, ale także turnieju tenisa stołowego. - Nie pamiętam która to moja spartakiada, pewnie 5 lub 6. Od młodych lat gram w piłkę nożną, szachy, kometkę, tenis stołowy - wylicza i wspomina swoje sukcesy w tej dziedzinie spotu jeszcze w czasach, kiedy służył w wojsku w Tomaszowie Mazowieckim.
Większość uczestników to uczniowie, którym kończą się już ferie. – Miałbym grać w domu na komputerze, to wolałem przyjść tutaj. Atmosfera jest miła, są tez koledzy. Nie wygrana jest dla mnie najważniejsza, ale spotkanie z nimi - mówi 13-letni Kacper.
Michał od początku ferie spędza aktywnie. - W pierwszym tygodniu byłem na obozie piłkarskim, a teraz to łyżwy, narty i dzisiaj tenis. Jest fajnie, powinno mi pójść dobrze, czasem rozkładamy sobie stół w salonie i gramy z tata i bratem - opowiada 12-latek.
Co roku na zakończenie spartakiady jej organizatorzy zamawiają Mszę św. dziękczynną za wszystkich uczestników, organizatorów i sponsorów, a życzliwych nie brakuje. Pomaga też ksiądz proboszcz i miasto. Ponadto przez cały rok oddział Akcji Katolickiej i Caritas zbierają makulaturę na ten cel.