Tropie: W sanktuarium patrona diecezji tarnowskiej uroczyście rozpoczęto Wielki Post.
Nowenna do św. Świerada, pustelnika znanego z surowej ascezy, rozpoczęła modlitwę w sanktuarium w Tropiu, której 6 marca w Środę Popielcową przewodniczył ks. Andrzej Piórek, proboszcz i kustosz. Nawiązując w homilii do czytania z Księgi Joela kaznodzieja podkreślił, że wschodni zwyczaj rozdzierania szat na znak żalu i pokuty oznacza dla nas wezwanie do podjęcia wewnętrznego nawrócenia serca, do pojednania się z Bogiem i ludźmi.
- Popiół, który dziś przyjmujemy na głowę wskazuje, że wszyscy jesteśmy prochem i czeka nas śmierć. Jest to jednocześnie znak nadziei, ponieważ wierzymy, że Bóg ma moc z powrotem dać nam życie. Z jednej strony odczuwamy gorzki smak przemijania, z drugiej idziemy do domu, który przygotował dla nas Bóg. Rozpięci między ziemią i niebem otrzymujemy od Boga czas, by dobrze przygotować się na spotkanie z Nim w wieczności - mówił ks. Piórek.
Posypanie głów popiołem
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Środkami, które mają nam w tym pomóc, są post, modlitwa i jałmużna. - Post uwalnia nas od przywiązania do rzeczy zbędnych, poskramia żądze, uspokaja zmysły. Dzięki postowi już nie one, ale ja panuję nad sobą. Modlitwa uczy nas, że wszystko zależy od Boga. Dzięki niej odrywamy się od spraw tego świata i zaczynamy oddychać wolnością dzieci Bożych. Post i modlitwa poszerzają nasze serca i uzdalniają do miłości wobec bliźnich. Jałmużna jako owoc postu i modlitwy nie sprowadza się tylko do pomocy materialnej, ale jest po prostu dawaniem siebie - wyjaśniał kapłan.
Wzór postu i modlitwy tropscy parafianie mają w swoich patronach, świętych pustelnikach Świeradzie i Benedykcie, znanych z surowości życia, głębokiej ascezy i benedyktyńskiej pracowitości. Po Mszy św. czciciele św. Świerada mogli oddać cześć jego relikwiom.
Niektórzy przynieśli orzechy ze sobą
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Ks. proboszcz Andrzej Piórek uroczyście pobłogosławił też orzechy na pamiątkę postu św. Świerada, który przez dni powszednie Wielkiego Postu jadł tylko jeden orzech dziennie. - To prawdziwie tropski zwyczaj - mówi kustosz sanktuarium. - Może doczekamy się, że będzie on kultywowany w całej diecezji. Trwa synod, a to dobry czas, by zaproponować obrzęd błogosławieństwa orzechów do sprawowania w całej diecezji. Byłaby to doskonała okazja do promowania postaci św. Świerada oraz pokutnego stylu życia, który każdemu z nas jest bardzo potrzebny - dodaje duszpasterz.
Każdy z wiernych mógł zabrać ze sobą pobłogosławione orzechy. Niektórzy z parafian przynieśli je ze sobą do świątyni.