Nigdzie indziej takich nie ma. Mają ożywić wspólnotę.
Kiedy chodziłem po kolędzie, ludzie mówili, że chętnie zaangażowaliby się w życie parafii, ale uważali, że ksiądz ma tam swoich i nie będą się wpychać. Prawda jest taka, że – tak jak w większości wspólnot – jest pewna grupa osób, które przyjdą pomóc zawsze, robią to chętnie i nie narzekają, ale dlaczego muszą to być wciąż ci sami?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.