Golgota Wschodu to krzyż, który trwa. Choć jest ich już niewielu, rany sybiraków wciąż krwawią. Pamięć o najtragiczniejszej historii Polski musi zmartwychwstać.
Matka Boska Sybiracka, Katyńska i Wołyńska wciąż zbiera polskie łzy. Pisze o nich Stanisława Wiatr-Partyka z Tarnowa, która dla pamięci o Golgocie Wschodu zrobiła bodaj najwięcej. Tysiące spotkań, wykładów, przedsięwzięć, audycji, artykułów, kilka książek, przejmujące wiersze, w których opowiada, jak było. W tym z pewnością pobiła rekord Polski, ale choć ma blisko 90 lat, nie powiedziała jeszcze wszystkiego. Ból przyjął papier, ale świat zdaje się jeszcze na niego niegotowy, bo Golgota Wschodu to krzyż, który nadal trwa. Na nim wciąż ktoś umiera. Wielu z nas tego nie widzi. Polska nadal nie może doliczyć się ofiar Katynia, wywiezionych na Sybir, a na rzeź wołyńską nie chce nawet patrzeć, tak straszna. Tej krzywdy opisać się nie da.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.