W Muzeum Diecezjalnym jest najstarszy w polskim malarstwie tablicowym cykl scen pasyjnych. To on stał się inspiracją do trzech krótkich spotkań.
W ramach trwającego w Tarnowie Festiwalu Paschalnego „Musica Poetica” oraz okolicznościowej wystawy w Domu Mansjonariuszy „Jezus jest kompasem życia” w Muzeum Diecezjalnym od 11 do 13 kwietnia odbywał się cykl miniwykładów zatytułowanych "Via Crucis – Pasja w dziełach sztuki". Prowadził je dyrektor Muzeum Diecezjalnego ks. dr Piotr Pasek.
Głównym tematem Via Crucis uczynił spotkanie. Pierwsze było spotkaniem w Getsemani, drugie spotkaniem w tłumie i z tłumem, a ostatnie z Maryją. Spośród wielu przedstawień pasyjnych, jakie w Muzeum Diecezjalnym się znajdują, inspiracją dla tego cyklu stały się skrzydła ołtarzowe z Ptaszkowej, datowane na ok. 1440 rok.
Skrzydła ołtarzowe z Ptaszkowej (ok. 1440).- Skrzydła tryptyku z Ptaszkowej są najwcześniejszym w malarstwie tablicowym cyklem scen pasyjnych. Artysta wprowadził tu dodatkowo ich podział, dzięki któremu można mówić o pentaptyku, na którym przedstawionych zostało aż 8 scen pasyjnych - wyjaśnia ks. dr Piotr Pasek.
- Rozpoczynają się one od uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Potem mamy ostatnią wieczerzę, dwie sceny z Ogrodu Oliwnego - modlitwę Jezusa i zdradę Judasza, która jest symultanicznym przedstawieniem obrazującym także odcięcie ucha Malchusowi i ostatni cud, jaki Jezus uczynił, a więc uzdrowienie tego ucha. Następnie oglądamy sąd u Annasza i Kajfasza, potem scenę z Piłatem - Ecce Homo. Kolejne symultaniczne przedstawienie to sceny z Drogi Krzyżowej - spotkanie z Matką, dźwiganie krzyża i pomoc Szymona. Cykl kończy odarcie Jezusa z szat - wylicza kapłan.
Dziwić może brak sceny ukrzyżowania, ale jak wyjaśnia ks. dr P. Pasek, prawdopodobnie dlatego że znajdowała się na belce tęczowej kościoła, oddzielającej nawę główną od prezbiterium, gdzie dokonywało się całe misterium zbawienia.
Skrzydła ołtarzowe z Ptaszkowej uważane są przez historyków sztuki jako wyjątkowe także z tego powodu, że skrywają w sobie architekturę średniowiecznego Krakowa. Na tryptyku tym znajduje się też motyw, który prawdopodobnie stał się inspiracją dla twórczości Wita Stwosza. To już jednak trzeba w muzeum osobiście zobaczyć.
Fragm. "Opłakiwania" z Czarnego Potoku (ok. 1450).Spotkać się tu także można z wieloma innymi niezwykle cennymi przedstawieniami pasyjnymi. Wśród nich jest m.in. Pieta z Wojnicza, pochodząca z początku XIV w. i uważana za najstarszą w Polsce gotycką rzeźbę drewnianą. Trudno oderwać wzrok od "Opłakiwania Chrystusa" z Chomranic. To już nie tylko majstersztyk polskiego średniowiecza, ale misterium wprowadzające w fazę modlitwy i zamyślenia.
"Opłakiwanie Chrystusa" z Chomranic (ok. 1440).Wspomnieć chociażby przy tej okazji należy, że wśród skarbów muzeum znajduje się także romański miedziany krzyżyk z Bielczy z XIII wieku.