Za krzyżem szli biskupi, kapłani, siostry zakonne i bardzo licznie zgromadzeni wierni. Rozważania prowadziły rodziny z tarnowskich parafii.
Tradycyjnie w Wielką Środę mieszkańcy miasta, ale i okolicznych miejscowości, uczestniczyli w nabożeństwie Drogi Krzyżowej ulicami tarnowskiej starówki. Wraz z nimi w nabożeństwie uczestniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż, abp Henryk Nowacki, bp Stanisław Salaterski, bp Leszek Leszkiewicz, licznie zgromadzeni kapłani i siostry zakonne.
Nabożeństwo rozpoczęło się na tarnowskim rynku. Beata Malec-Suwara /Foto GośćRozważania tegorocznego nabożeństwa dotyczyły życia małżeńskiego i rodzinnego, co miało związek z kończącym się pierwszym rokiem V Synodu Diecezji Tarnowskiej, który był poświęcony rodzinie. Rozważania poprowadziły rodziny z tarnowskich parafii pod kierunkiem ks. Piotra Cebuli, diecezjalnego duszpasterza rodzin.
Zobaczcie:
Wdzięczność wobec braci i sióstr za liczny udział w nabożeństwie wyraził bp Andrzej Jeż, podkreślając, że wszyscy w Jezusie Chrystusie mocą chrztu świętego jesteśmy Jego ciałem, Jego rodziną, ale i to, jak bardzo jesteśmy w Nim zależni od siebie.
- Cieszyłem się bardzo, jak dzieci niosły krzyż naszego Pana Jezusa Chrystusa i nie chciały go oddać - dodał, dziękując również za przekaz wiary najmłodszemu pokoleniu.
W Drodze Krzyżowej liczny udział wzięli mieszkańcy Tarnowa i okolicznych miejscowości, często rodzinnie. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Potrzebujemy dzisiaj uzdrowienia ludzkiej miłości, także tej małżeńskiej, bo widzimy, jak często jest ona dzisiaj sprowadzona do różnych form egoizmu, traktowania przedmiotowego drugiego człowieka. Tę miłość możemy odnowić tylko w Jezusie Chrystusie, który do końca nas umiłował. Miłość Chrystusa może na nowo zjednoczyć małżonków, ukazać piękno ich miłości - tłumaczył.
Mówił także o współczuciu, tym, które mogliśmy okazać Chrystusowi, wprowadzającym nas w wielkie wydarzenia Triduum Paschalnego, ale także tym, którego uczy nas Droga Krzyżowa - współczuciu wszystkim, którzy razem z nami wędrują. - Jakże potrzeba tej ewangelicznej empatii w Jezusie Chrystusie względem drugiego człowieka. Jakże bardzo potrzeba, abyśmy empatycznie, miłością ewangeliczną Jezusa, także współczuli całemu światu i wszystkim ludziom, którzy są prześladowani - dodał.
Nawiązał także to pożaru katedry Notre Dame, którym wszyscy byli wstrząśnięci. - Widzieliśmy tę grupę, głównie młodych ludzi, którzy klęczeli i modlili się, śpiewając Zdrowaś Maryjo, aby wspierać strażaków, aby wyznać też wiarę w mieście i państwie, które odrzuciło chrześcijańskie korzenie - mówił bp Andrzej Jeż, widząc w tym obrazie nadzieję odrodzenia.
- Dlatego tych trudnych czasów ja się nie obawiam, liczę, że one wzmocnią głęboko naszą wiarę, naszą tożsamość w Jezusie Chrystusie. Tego Wam, Kochani, życzę na ten czas Triduum Paschalnego i wielkich świąt Wielkanocy - dodał.