Tworzymy drugi dom

Parafia pomagała naszym rodzicom w wychowaniu, uczyła współdziałania, tworzenia wspólnego dobra, które dzisiaj inspiruje nasze dzieci i służy ich przyszłości

Grzegorz: Od dziecka jestem zaangażowany w życie parafii. Kiedy miałem 7 lat, ks. Władysław Pachota sprawdził w mojej klasie, jaki mamy słuch muzyczny i w ten sposób zostałem kantorem i śpiewałem w scholii parafialnej. Później byłem ministrantem i lektorem. Do parafialnej aktywności inspirowała mnie mama, która mówiła, że przy kościele się nie zepsuję. Kiedy się nie chciało jechać na spotkania, próby, ona mówiła – masz jechać! Motywowali księża, którzy oferowali nam nie tylko uczestnictwo w przygotowaniu liturgii, ale także rekreację, na przykład mecze tenisa stołowego, grę w piłkę nożną.

„Parafia pomagała naszym rodzicom w wychowaniu, poszerzała nasze horyzonty, uczyła pracy w grupie, współdziałania, tworzenia wspólnego dobra, które dzisiaj inspiruje nasze dzieci i służy ich przyszłości”.

Urszula: Przy parafii również jestem od dziecka. Moi rodzice byli zaangażowani w wiele inicjatyw materialnych, które były podejmowane w kościele. Sama należałam do scholii i młodzieżowej grupy apostolskiej. Mąż prowadzi chór i orkiestrę parafialną, a ja staram się mu w tym pomogać. Jakoś naturalnie nasze dzieci weszły na te same ścieżki życia parafialnego. Gabriel był lektorem i ceremoniarzem, Kamila śpiewała w scholii, jedynie Antoś (9,5) czeka na swoją kolej. Starsze dzieci, choć już pełnoletnie, nadal są związane z parafią. W jej tworzenie jako rodziny rodzin największe znaczenie mają właśnie rodziny. Jeśli dzieci widzą, że rodzice traktują parafię jako swój dom, o który trzeba się troszczyć, jeśli włączają się w grupy albo nawet nie chcąc podjąć jakiejś formalnej przynależności starają się pomagać w organizacji spotkań, festynów, przedstawień, koncertów, wówczas dzieci uczą się od nich szacunku dla parafialnej wspólnoty i chętnie ją tworzą. 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..