W Muzeum Historii Regionalnej "Pałacyk Oborskich" w Mielcu rozpoczął się cykl spotkań pod hasłem "A to ci historia!".
- W jego ramach chcemy prezentować historie ważne, ciekawe, naukowe, ale też lekkie, anegdotyczne. Dziś mamy pierwsze spotkanie o polskiej muzyce religijnej, sakralnej, jej bogactwie. W pewien sposób dzisiejsze spotkanie wpisuje się w szerokie konteksty wystawy, którą mamy w Pałacyku, a prezentujemy na niej skarby sztuki sakralnej z kościołów ziemi mieleckiej - mówi Krzysztof Haptaś z Muzeum Historii Regionalnej.
W temat spotkania wprowadził zebranych Krzysztof Haptaś z Muzeum Historii Regionalnej. Grzegorz Brożek /Foto GośćPierwszym prelegentem był pochodzący z Mielca ks. dr Krzysztof Szebla, muzykolog i liturgista, przewodniczący Komisji Muzyki Kościelnej w archidiecezji lwowskiej, który mówił o historii polskiej muzyki religijnej, kościelnej. - Mniej więcej w tej naszej przechadzce po utworach muzycznych chcę zacząć od Bogarodzicy, do kompozytorów współczesnych, jak Penderecki czy Łukaszewski - mówi ks. Szebla. Kapłan zauważa, że trudno znaleźć wiele znakomitych kompozycji muzyki kościelnej w liturgii parafialnej, choć jest wiele chórów, także w parafiach, które mogłyby spróbować swoich sił i przygotowywać repertuar nie tylko na Wielkanoc i Boże Narodzenie, ale towarzyszyć liturgii w niedziele w ciągu roku. - Ostatecznie pamiętajmy, że według dokumentów Kościoła, chór jest reprezentantem ludu - dodaje ks. Szebla. Jest przekonany, że w skarbcu Kościoła jest wiele znakomitych i pięknych, utworów muzycznych. - Tylko że będę trochę brutalny - my jako duchowni, wielu z nas, ten skarbiec solidnie zamknęło, klucz wyrzuciło. Stąd tak skromna, okrojona jest lista tego, co się śpiewa. Stąd powszechniejsze są pomysły na repertuar i akompaniament nie zawsze zgodny z przepisami liturgicznymi, a względnie mały udział tego, co stanowi prawdziwą wartość - dodaje.