W 20. rocznicę pobytu Jana Pawła II Starym Sączu i kanonizacji św. Matki Kingi odbyło się Diecezjalne Święto Rodziny.
"Święci nie przemijają. Święci żyją świętymi i pragną świętości" - te słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane 20 lat temu na starosądeckich błoniach, ale także przed 50 laty przez bp. Karola Wojtyłę również na starosądeckiej ziemi przypominał ks. Mariusz Żaba, dyrektor Diecezjalnego Centrum Pielgrzymowania "Opoka", które wyrosło przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu. To tu 16 czerwca odbyło się doroczne Diecezjalne Święto Rodziny organizowane przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich i Wydział Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin.
- Niech ta uroczystość uzmysłowi nam, że każda niedziela powinna być szczególnym świętem rodziny - dodał, zapraszając do przeżywania rodzinnych niedziel także tutaj, w Centrum, i witając wszystkich przybyłych na dzisiejsze święto.
Burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek z małżonką przybyli na święto w strojach lachowskich. Stroje regionalne złożyło dziś wiele osób. Beata Malec-Suwara /Foto GośćDziś burmistrz Jacek Lelek z małżonką prezentowali się przy Ołtarzu Papieskim jak wiele innych rodzin w strojach regionalnych. Około 100 pielgrzymów przyjechało z Nowego do Starego Sącza rowerami. W ten sposób na święto dotarła także grupa kilkunastu osób należących do "Sokoła" z Dobrkowa. Byli przedstawiciele Kopalni Soli z Bochni, węgierscy górale z Siedmiogrodu, a także przedstawicielki z Franciszkańskiego Zakonu Świeckich z Bydgoszczy. - Miłość do św. Kingi nas tu przyprowadziła - mówiły panie.
Miłość do św. Kingi przyprowadziła do Starego Sącza panie z Franciszkańskiego Zakonu Świeckich z Bydgoszczy Beata Malec-Suwara /Foto GośćRodzinne świętowanie rozpoczęło się Mszą św. pod przewodnictwem biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża. Biskup rozpoczął swoją homilię od nawiązania do dzisiejszej uroczystości Trójcy Przenajświętszej, przypominając o prawdzie pogłębianej i precyzowanej przez wieki, a i nieraz dyskutowanej bardzo zacięcie o tym, że Bóg jest jeden w Trzech Osobach.
- To bardzo ważne dla naszych ludzkich wspólnot, także wspólnoty małżeńskiej. Wspólnota nie rozmywa indywidualności, nie niszczy odrębności drugiej osoby - tłumaczył biskup, podkreślając, iż zrozumienie Boga wpływa na nasze ludzkie relacje, bo zostaliśmy stworzeni na Jego obraz.
Biskup zachęcał dziś rodziny do ich budowania na wzór Trójcy Przenajświętszej. To we wspólnocie Boga Trójjedynego jest klucz do budowania relacji małżeńskich, rodzinnych, wspólnot Kościoła. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Bóg jest doskonałą wspólnotą miłujących się osób, z których każda oddaje siebie do końca pozostałym. Bóg w Trójcy jedyny nigdy nie był samotny, nawet przed powołaniem do istnienia wszelkiego stworzenia - mówił, zauważając, że Bóg pragnie obdarzyć nas swoją obecnością, i wyjaśniając, jak ważne jest zrozumienie dzisiaj - w kulturze samotności - prawdy o Trójcy Przenajświętszej.
Za Janem Pawłem II powtarzał, że w Trójcy Przenajświętszej można dostrzec pierwowzór ludzkiej rodziny, złożonej z kobiety i mężczyzny, którzy zostali powołani, aby być dla siebie darem we wspólnej miłości otwartej na życie. W Trzech Osobach Boskich jest też wzorzec wspólnoty Kościoła. - Leży nam bardzo na sercu budowanie wspólnot na wzór Trójcy Przenajświętszej - dodał.
Przywołał niektóre wnioski, spływające z parafialnych zespołów synodalnych, w których postuluje się ciągłe przypominanie m.in. o praktyce wspólnej modlitwy rodzinnej i małżeńskiej, rodzinnym uczestnictwie w Eucharystii i nabożeństwach roku liturgicznego, świętowaniu jubileuszy, prowadzeniu dialogu małżeńskiego, zrozumieniu i przebaczeniu, wspólnym spędzaniu czasu i wspólnym zasiadaniu do stołu.
W święcie uczestniczyło kilka tysięcy osób. Beata Malec-Suwara /Foto GośćBiskup wyliczał także rady papieża Franciszka, kierowane do rodziców w ubiegłym roku w Dublinie. Warto do nich zajrzeć, dotyczą niezwykle prostych i codziennych spraw.
Ubolewał nad dzisiejszym stanem rodziny i braku dostatecznego jej chronienia w świecie i Europie. - Kiedy w Paryżu płonęła katedra Notre Dame, widać było łzy na twarzach wielu ludzi. A ilu ludzi uświadamia sobie i płacze nad tym, że od dziesięcioleci wzrasta pożar niszczący nasze małżeństwa i rodziny na świecie, w Europie i pozostawia po sobie zgliszcza w postaci rozbitych małżeństw, podzielonych rodzin, zagubionych dzieci pozbawionych miłości w pełnej rodzinie? - pytał biskup.
- Tutaj nikt nie płacze. Tutaj nie ma zdumienia, zaskoczenia i przerażenia. Tu nie ma chęci odbudowy. Na odbudowę katedry są miliardy, ale na odbudowę małżeństwa, rodziny nie ma środków. Są pieniądze, żeby ją jeszcze bardziej pognębić i zniszczyć w imię szalonych ideologii - dodał.
O oprawę muzyczną liturgii Mszy św. zadbała orkiestra i chór z Krużlowej. Beata Malec-Suwara /Foto GośćBiskup wyraził radość z obecności tak wielu rodzin przybyłych na tegoroczne święto. - Cieszę się, że są z wami wasze dzieci, które mogą doświadczyć atmosfery radosnego świętowania w gronie rodziny i innych rodzin. Widzą piękno bycia rodziną i budowania wspólnoty chrześcijańskich rodzin. To doświadczenie poniosą dalej w swoje życie - zapewniał, przypominając, że z Eucharystii, która stanowi centrum życia Kościoła, siłę czerpać winna także każda rodzina, każde małżeństwo.
Pięć małżeństw otrzymało dziś medale Dei Regno Servire. Na zdjęciu Rozalia i Tadeusz Kuchtowie z sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Pasierbcu. Beata malec-Suwara /Foto GośćPięciu małżeństwom, które wyróżniają się troską o rodzinę i jej chrześcijański charakter, bp Andrzej Jeż wręczył diecezjalne medale Dei Regno Servire. Otrzymali je Danuta i Tomasz Pabianowie z parafii Miłosierdzia Bożego w Brzesku, Rozalia i Tadeusz Kuchtowie z sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Pasierbcu, Barbara i Tadeusz Boruchowie z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Tarnowie, Danuta i Zygmunt Lisowie z sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu oraz Maria i Kazimierz Ortylowie z sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Chorzelowie.
Po Eucharystii rozpoczął się Folkowy Festyn Rodzinny z atrakcjami i konkursami z licznymi nagrodami dla dzieci i starszych.