W Nowym Sączu przypomniano po raz kolejny, jak wyglądały średniowieczne jarmarki miejskie.
Przez dwa dni, 13 i 14 lipca, mieszkańcy Nowego Sącza i turyści mogli wziąć udział w Jarmarku św. Małgorzaty, nawiązującym do średniowiecznych jarmarków miejskich.
Pokazy grup rekonstrukcyjnych z Polski i Słowacji, teatru ulicznego i koncerty muzyki dawnej, a także tortur i rzemiosła wprowadzały uczestników w średniowieczny świat Nowego Sącza. - Przez zabawę pokazujemy kawał historii i w ten sposób namacalnie uczymy o naszej przeszłości - mówią rekonstruktorzy.
Kaci z Nysy opowiadają o dawnym średniowiecznym śledztwie...Wielkim powodzeniem cieszył się pokaz średniowiecznego śledztwa, czyli tortur, które prezentowali kaci z Nysy. - Trzeba wiedzieć, że w tamtych czasach liczyła się przede wszystkim dusza i wieczne zbawienie, ciało nie było tak ważne jak dzisiaj. Bawimy się w inkwizycję, która ma swoje czarne karty w historii Kościoła, z drugiej strony przypominamy, że właśnie ta niesławna instytucja w opinii większości przyczyniła się do powstania sądownictwa, w którym poprzez śledztwo i proces dochodzono do prawy. Dawniej pan mógł skazać swojego poddanego na śmierć bez żadnego dochodzenia, świadków. Inkwizycja to zmieniła - przekonują kaci z Nysy.
Organizatorem jarmarku było Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu we współpracy z parafią św. Małgorzaty. Wszystkie pokazy odbywały się na Placu Kolegiackim, który swą architekturą przypomina o średniowiecznym rodowodzie miasta.