Rok temu zmarł ks. Stanisław Pilch. Dziś w parafii, gdzie był proboszczem, modlono się za jego duszę oraz pobłogosławiona została pamiątkowa tablica jemu poświęcona.
W Gierczycach Mszę św. o godz. 11 sprawowali dziś księża, koledzy rocznikowi ks. Pilcha. Eucharystii przewodniczył ks. dr Stanisław Kądziołka, proboszcz ze Złotej, a homilię wygłosił ks. prał. Jan Nowakowski, wieloletni dziekan dekanatu Bochnia Zachód, do którego należy parafia w Gierczycach.
- Dziś, w pierwszą rocznicę śmierci, uświadamiamy sobie, jakim ks. Stanisław był klejnotem dla naszej wspólnoty parafialnej. Klejnotem, który pewnie przez wielu został oceniony dopiero wtedy, kiedy parafię obiegła informacja o jego niespodziewanej śmierci. Tak już jest w naszym życiu, że łatwiej jest kochać wspomnienia niż żywego człowieka - mówił ks. Bogdan Florek, obecny proboszcz w Gierczycach.
Tablicę pobłogosławił ks. Jan Nowakowski. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Okoliczności nagłego odejścia ks. Stanisława wstrząsnęły nami bardzo. Tak my, kapłani, to przeżyliśmy, jak i wy, parafianie. Ale wtedy jeszcze bardziej wyostrzył się jego obraz w naszej wyobraźni i sercu. I dziś, kiedy tak licznie zgromadzeni jesteśmy na modlitwie i kiedy możemy jeszcze raz przywołać tę pogodną twarz i usłyszeć jeszcze raz jego pełne dobroci słowa, wtedy staje przed nami obraz kapłana Stanisława i jasny staje się obraz kapłana jako listu Pana Boga do ludzi. Ksiądz Pilch, wasz proboszcz, przez 29 lat był takim czytelnym listem Chrystusa skierowanym przede wszystkim do was, parafian z Gierczyc - mówił w homilii ks. Nowakowski.
Pamiątkowa tablica. Grzegorz Brożek /Foto GośćPo Mszy św. ks. Jan Nowakowski pobłogosławił tablicę. Ksiądz Kądziołka zaś wspominając spotkanie przed rokiem, przyznał, że niezbyt fortunne było to, co wtedy powiedział, że "ks. Pilch nie kosztował swoich parafian dużo, bo mało jadł, a dużo robił". - To dziś chcę wam powiedzieć drugą sentencję. Miłość mierzy się czasem. Czas jest sprawdzianem miłości. Dziękuję wam, że dziś tak licznie wypełniliście kościół na tej modlitwie. Bóg zapłać, że cały rok pamiętacie o ks. Stanisławie, bo ile razy w minionym roku, a było to w sumie kilkanaście razy, nie stanąłem nad jego grobem, to zawsze były znicze, zawsze stały jakieś kwiaty. Dziękuję - mówił ks. Kądziołka.