Grupa 29 Rosjan z Syberii spędziła w dwóch naszych parafiach sześć ostatnich dni, zaznając gościny rodzin i doświadczając naszej wiary.
Grupa 29 Rosjan zza Uralu, która gościła od 29 lipca do 3 sierpnia w Ptaszkowej i Trzetrzewinie, przybyła do Polski na zaproszenie warszawskiej Fundacji "Edukacja dla pokoleń". Celem ich przyjazdu jest udział w Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymce Metropolitalnej na Jasną Górę, która wyruszy 5 sierpnia. Grupą opiekuje się o. Paweł Jurkowski, redemptorysta od 20 lat pracujący na Syberii, a pochodzący z Trzetrzewiny.
Młodzi Rosjanie pochodzą z dwóch rosyjskich diecezji położonych w azjatyckiej części kraju - największej na świecie diecezji św. Józefa w Irkucku (zajmuje obszar 9 960 000 km², dla porównania powierzchnia Polski to 312 679 km²) oraz diecezji Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku (liczącej "zaledwie" 2 mln km²). Przyjechali z takich miejscowości jak Kamerowo, Jurga, Tajga, Jaszkino, Ułan-Ude, Brack, Czita czy Angarsk.
Msza św. na zakończenie pobytu Rosjan w kościele w Ptaszkowej, której przewodniczył miejscowy wikariusz ks. Mariusz Bawołek, a koncelebrowali o. Paweł Jurkowski - misjonarz z Rosji, ks. kan. Janusz Kiełbasa oraz ks. Daniel Syjud - wikariusz z Trzetrzewiny. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Do Polski przybyliśmy dzięki Fundacji "Edukacja dla pokoleń" już drugi raz. W zeszłym roku czas przed pielgrzymką spędziliśmy w ośrodku w Białce Tatrzańskiej. Było super, młodzi Rosjanie zobaczyli piękną Polskę, ale brakowało im żywego doświadczenia tutejszej wiary polskiej rodziny. U nas rodziny są w kryzysie, a wspólnoty Kościoła są niewielkie, liczące od 100 do 150 osób. Tutaj widzą pełne kościoły wiernych, zaznają gościny i wiary polskich rodzin - mówi o. Paweł Jurkowski.
Otwartością na rosyjskich pielgrzymów odpowiedziały rodziny z Trzetrzewiny, z której o. Paweł pochodzi, oraz z Ptaszkowej, gdzie wikariuszem jest jego kolega jeszcze ze szkolnych lat - ks. Mariusz Bawołek rodem z Niskowej.
- W ten sposób budujemy mosty. Ptaszkowa z Trzetrzewiną wspólnie zrobiły coś dobrego, a ponadto przełamujemy bariery między narodami polskim i rosyjskim. Dzięki temu otwarciu, kiedy graliśmy w piłkę, nie był to mecz Polska vs. Rosja, ale składy były mieszane. Dla mnie jest to symboliczne, że przez te parę dni stworzyliśmy jedną drużynę, która nie grała przeciwko sobie, ale grała, by mieć radość z tego, że jest razem - mówi o. Paweł.
Rosjanie pobyt w Polsce odbierają bardzo pozytywnie. - Jest to dla nich wielka księga zdziwień i zachwytu nad dobrocią ludzi, gościnnością i wiarą. Dla nas to jest bezcenne, że możemy na to patrzeć - dodaje misjonarz.
Goście zobaczyli m.in. 450-letni zabytkowy kościół w Ptaszkowej. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPielgrzymi odwiedzili tarnowskie seminarium, sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej, sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Byli też w Białce Tatrzańskiej w Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych Intelektualnie prowadzonym przez siostry serafitki. Z jego mieszkańcami zaprzyjaźnili się w ubiegłym roku i koniecznie chcieli chłopców tam mieszkających odwiedzić. Zobaczyli także sądecką farę i chodzili po górach, zwiedzając Wąwóz Homole i Jaworki. W wyjazdach towarzyszyła rosyjskiej grupie bez przerwy młodzież z Trzetrzewiny i Ptaszkowej.
- Dla nas to super doświadczenie i przeżycie. Możemy trochę poznać kulturę rosyjską - mówi Wiktoria z Trzetrzewiny, w której domu mieszkały dwie dziewczyny i jeden chłopak z Rosji.
- Jedna z dziewcząt, które u mnie mieszkają, mówi po polsku, nie mając nawet polskich krewnych, ale sama chciała się nauczyć naszego języka i praktycznie wszystko rozumie. Raz dziewczyny, chcąc nam pokazać rosyjską muzykę, zagrały dla nas na gitarze i zaśpiewały - opowiada Ania, u której mieszkały dwie Rosjanki.
- Polska im się bardzo podoba, są zachwycone naszym klimatem i kościołami - dodaje Ala, w której domu także zatrzymały się trzy dziewczęta z Rosji.
Podczas jednego z ostatnich dni swojego pobytu w diecezji tarnowskiej pielgrzymi zobaczyli w Ptaszkowej muzeum parafialne, w którym znajdują się takie perełki, jak rzeźba "Madonny ze słonecznikiem" z ok. 1420 roku i kilkadziesiąt lat od niej młodsza płaskorzeźba "Modlitwa w Ogrójcu" Wita Stwosza. Zwiedzili także zabytkowy 450-letni drewniany kościół, także pełen skarbów.