W tym roku mija 25 lat od utworzenia tam parafii, którą przez 17 kierował włoski ksiądz. Świętowanie odbędzie się 15 sierpnia.
Jesteśmy narodem wybranym, który doświadczył cudu. Dzięki ojcom, którzy zamieszkali tu 25 lat temu, udało się zjednoczyć Brzozówkę. Wtedy młodą wieś, która powstała 10 lat wcześniej z czterech sołectw: Lisiej Góry, Zaczarnia, Śmigna i Pawęzowa. Zamieszkali tu także mieszkańcy Tarnowa - tłumaczy Marian Madej, radny z Brzozówki, nazywany tu "ojcem" wsi. - Kiedy nie było kościoła i parafii, wielu się nawet nie znało, każdy szedł w swoją stronę. Nasz pierwszy proboszcz o. Francesco i nasi ojcowie nas tutaj zjednoczyli - dodaje.
Brzozówka to chyba jedyna parafia w Polsce, której proboszczem przez pierwsze 17 lat był Włoch. Jak wyjaśnia obecny proboszcz o. Piotr Pacura SNMN, pierwsze kroki z ziemi włoskiej do Polski, a dokładnie diecezji tarnowskiej, skierował o. Luigi Fain Binda, ówczesny przełożony generalny Zgromadzenia Synów Najświętszej Maryi Niepokalanej, by spotkać się z ówczesnym biskupem tarnowskim Józefem Życińskim. Był rok 1991.
W kwietniu tego samego roku przyjechało do Polski pierwszych dwóch ojców. Przez blisko rok gościli w klasztorze u ojców redemptorystów w Tuchowie, kiedy uczyli się języka i szukali miejsca dla siebie. Wśród nich był późniejszy pierwszy proboszcz w Brzozówce o. Francesco. - Kiedy przyjechałem do Polski, potrafiłem powiedzieć tylko dwa słowa: dziękuję i dzień dobry, ale zdarzyło się, że i pomyliłem jedno z drugim - wspomina dzisiaj zakonnik.
W czerwcu 1992 roku ojcowie kupili dom w Brzozówce koło Tarnowa. Po małych przeróbkach przeprowadzili się do niego. Jego oficjalnego otwarcia i poświęcenia w nim kaplicy dokonał ówczesny biskup tarnowski Józef Życiński 10 października 1992 roku. Od tego momentu rozpoczęła się działalność zgromadzenia w niewielkiej wsi w Polsce. Zgromadzenia, którego charyzmatem jest troska wychowanie młodzieży i o powołania kapłańskie i zakonne.
Do dziś niektórzy wspominają, jak ojcowie przychodzili do sklepu i na migi robili zakupy, np. kupując "bzz, bzz", czyli miód. Wprowadzali też trochę Włoch do Brzozówki, ucząc mieszkańców włoskich pieśni. W grudniu 1994 roku erygowano w Brzozówce parafię, którą objęli włoscy kapłani. Czy ludzie nie byli zdziwieni, że Włoch zostaje ich proboszczem? W takiej małej miejscowości w Polsce, na wsi, 25 lat temu to musiało być zaskakujące...
- Przeważnie byli zadowoleni, że mają coś nowego i innego u siebie. Najważniejsze jednak były osobiste relacje, które zaczęły się od sąsiadów, a potem grono bliskich i przyjaciół się powiększało - mówi o. Francesco. - Wiele się tutaj nauczyłem. Przed przyjazdem do Polski byłem osobą, która lubiła książki, życie codzienne było daleko ode mnie. Tu uczyłem się żyć problemami ludzi, być blisko ich trosk. Była to dla mnie szkoła ludzkości i chrześcijaństwa w praktycznym wymiarze - dodaje.
Dziś proboszczem parafii jest ojciec pochodzący z Nowych Żukowic o. Piotr Pacura SNMN. Pomagają mu o. Janusz Kawa SNMN, pochodzący ze Śmigna, i o. Rajmund Jurolaitis z Litwy.
Synowie Maryi i parafianie z Brzozówki zapraszają na wspólne świętowanie.