Dzień misyjny na Pieszej Pielgrzymce Tarnowskiej przypadł w poniedziałek, ale składka na misje w diecezji Bouar była w niedzielę. Niektórzy jednak kolektę zebrali raz jeszcze.
Pielgrzymi są ofiarni - podsumował jeden z kilku porządkowych, którzy w czasie Mszy św. dla części B PPT zebrali raz jeszcze składkę na misje. Misjom owszem trzeba pieniędzy, jednak nie jest to zazwyczaj, choć mamy do czynienia z ekstremalną biedą, potrzeby pierwszoplanowe. O tym przez Mszami św. trzeciego dnia mówili obecni na pielgrzymce misjonarze.
W Nowym Brzesku za modlitwę i wsparcie dziękował pracujący w Kongo Brazzaville ks. Bogdan Piotrowski i przekazał pielgrzymce przywieziony z jego misji obraz Matki Bożej Częstochowskiej. - Malowany jest na worku z mąki. To dobry materiał. Często to, co malują nasi ludzie powstaje właśnie na tym - mówił pokazując pielgrzymom obraz z Bogdan. Głos zabrał również długoletni misjonarz w RCA ks. Marek Muszyński.
- Pracowałem w misji Bagandou. Obecnie przejdę do diecezji Bouar, do diecezji ks. bp Mirka Gucwy. Jadę do Baboua, bo trzeba tę misję odbudować - mówił. Ks. Stanisław Wojdak, kiedyś misjonarz w RCA, dziś animuje dzieło misyjne w naszej diecezji. - Dziś jestem z młodzieżą. Częsc z nich pielgrzymuje, część przyjechała ze mną, z wolontariatu misyjnego. Będą w grupach was zachęcać, abyście, jeśli tylko macie taką możliwość, włączyli się w dzieło misji. Liczymy na osoby świeckie. Z każdym rokiem doskonalimy działanie wolontariatu. Jeśli tylko ktoś jest zainteresowany, chciałby włączyć się w pomoc misjom tu, w Polsce, bądź chciałby wyjechać do krajów misyjnych, proszę się kontaktować z nami. Każda osoba jest mile widziana - zadeklarował ks. Wojdak.
O misjach opowiedział ks. bp Mirosław Gucwa, pochodzący z naszej diecezji biskup diecezjalny Bouar, w Republice Środkowoafrykańskiej, który pielgrzymował z killoma dziewczętami ze swej diecezji w grupie 26. - RCA od 6 lat przeżywa konflikt. 14 grup rebelianckich zajmuje ¾ terytorium naszego kraju. Potrzebujemy modlitwy, wsparcia, by pokój powrócił w naszym kraju. Stanie się to, gdy nastąpi rozbrojenie. Najpierw jednak dzięki modlitwie musi nastąpić rozbrojenie w sercu - mówił bp Gucwa. To możliwe jest dzięki modlitwie, duchowym ofiarom, cierpieniu, ofiarowanego w tej sprawie. Tego, jak mówił ks. Gucwa, najbardziej trzeba misjom.
W czasie Mszy św. w Nowym Brzesku i Proszowicach dziewczęta z Bouar zaśpiewały w języku sango modlitwę „Ojcze nasz”.
Homilie na obu Mszach św. wygłosił tegoroczny rekolekcjonista pielgrzymkowy ks. bp Stanisław Salaterski.
- Zawsze mamy obowiązek dzielić się Jezusem z innymi, dzielić się świadectwem drogi, która nam pomogła spotkać Chrystusa – mówił kaznodzieja. Spotkanie z Bogiem dokonuje się na różny sposób. Najpierw to rodzicie otwierają drzwi wiary przed dziećmi. Potem ludzie mają już osobiste doświadczenia w budzeniu się do bycia uczniem Jezusa. Czasem jest to napomnienie drugiego człowieka, które potrafi wstrząsnąć komfortem obojętności bądź niewiary. - O tym jak wielu ludzi czeka na naszą pomoc słyszymy od misjonarzy. Musimy jednak uświadomić sobie, że mamy być misjonarzami w naszym środowisku, w rodzinnych czy parafialnych realiach, szczególnie, że mamy problem z rozmawianiem o wierze, w wyjaśnianiu prawd wiary. Nie umiemy też dzielić się radością ze znalezienia Przewodnika - podkreślił bp Stanisław.