Eucharystia, na której zgromadzili się pielgrzymi piątego dnia, stała się okazją do przypomnienia, jak wielką jest ona świętością, skarbem i spoiwem.
Dziś, 21 sierpnia, pielgrzymi przeżywali dzień poświęcony Jezusowi Eucharystycznemu. Towarzyszył im już od samego rana.
Pielgrzymi części A zgromadzili się na Eucharystii w cieniu bazyliki Grobu Pańskiego w Miechowie, z kolei grupy pielgrzymów części B Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej na boisku sportowym w Charsznicy.
Biskup Stanisław Salaterski błogosławi Najświętszym Sakramentem pielgrzymów z części A. Beata Malec-Suwara /Foto GośćBiskup Stanisław Salaterski w homilii przypominał, że zmartwychwstały, zwycięski Pan Jezus ciągle jest z nami, jest naszym pokarmem na drogę przez ziemię do wieczności, dużo dalszą niż Jasna Góra. Jest naszym skarbem, naszą świętością, jest spoiwem naszej wspólnoty wiary. Boga obecnego pod postacią chleba cechuje wielka świętość, której aniołowie oddają cześć przez wieki, i wielka pokora, która sprawia, że staje On pośród nas, słabych, grzesznych ludzi, tylko dlatego że nas kocha, chce nas przemienić w siebie, doprowadzić do pełni piękna.
Biskup dodał, że wszelkie formy znieważenia Eucharystii uważamy za najcięższy grzech, bluźnierstwo, profanację, czyn niegodny.
- Kiedy w ostatnich tygodniach byliśmy świadkami wielu takich działań, nasze oburzenie wyrażaliśmy szczególnie często i dosadnie, ale uświadommy sobie, że i naszemu uszanowaniu świętości Boga obecnego w Eucharystii czasem trochę niedostaje. Nie mówimy wtedy, że to profanacja i bluźnierstwo, ale zaniedbanie to bywa - mówił bp Stanisław, za przykład podając niegodne przyjmowanie Komunii św., niedosprzątany kościół czy brak w nim świeżych kwiatów, które zastąpiły sztuczne albo uschłe.
- Jeżeli chcemy, żeby świat szanował Boga obecnego w Eucharystii, to my tych zaniedbań się nie dopuszczajmy. Jak inni mają szanować to, co my traktujemy z przymrużeniem oka - pytał, przekonując, jak wiele każdy z nas może dać, by jeszcze większą cześć oddać Bogu, przyjmując Komunię św. w stanie łaski uświęcającej, angażując się w śpiew liturgiczny, przygotowując się do Mszy św. i ją przeżywając.
Przywoływał obraz z procesji Bożego Ciała z Tarnowa, kiedy wierni idą ulicami miasta za Najświętszym Sakramentem, modlą się, a drudzy wyglądają z okien wyrozbierani do pasa. Z taką postawą lekceważenia i braku wiary, a może kultury kontrastuje obraz mężczyzny, który codziennie rano przez wiele lat przychodził do katedry na Mszę św. Codzienną Komunię ofiarowywał w intencji syna, by wytrwał w kapłaństwie, i z prośbą o pomoc dla siebie w opiece nad obłożnie chorą żoną.
- Człowiek prowadzony i karmiący się Ciałem i Krwią Chrystusa jest zdolny do czynów niezwykłych - mówił biskup, przypominając, że obecność Jezusa w Eucharystii jest dla nas wierzących źródłem mocy i przemiany, a wraz z nami zmienia się świat.
Pielgrzymi także adorowali Najświętszy Sakrament, modląc się o świętość dla siebie i wciąż śpiewając "Jesteśmy piękni Twoim pięknem, Panie". Pielgrzymka zmieniła się w procesję - dla części A na odcinku Miechów - Charsznica, dla części B na trasie Charsznica - Jelcza.