Po raz trzeci mieszkańcy polskiego Żegiestowa i słowackiego Sulina spotkali się na wspólnej modlitwie i rodzinnym pikniku.
Spotkanie rozpoczęło się na kładce łączącej Żegiestów i Sulin. Powitanie ma charakter oficjalnej ceremonii. Na środek kładki, dokładnie nad Popradem, stają naprzeciw siebie Polacy i Słowacy. Ks. proboszcz z Żegiestowa Krzysztof Dynarowicz i ks. Pawel Syrotniak, proboszcz parafii greckokatolickiej św. Michała Archanioła w Sulinie prowadzą swoich parafian. Następuje serdeczne powitanie, także między starostą Sulina Anną Hiľáková i sołtysem Żegiestowa Mieczysławem Motyką.
Po powitaniu wszyscy przeszli na słowacką stronę, gdzie przy kapliczce z obrazem Bożego Miłosierdzia księża poprowadzili koronkę do Bożego Miłosierdzia po słowacku i polsku. Księża udzielili na końcu wspólnego błogosławieństwa wszystkim uczestnikom spotkania.
Bardzo bogaty program artystyczny w wykonaniu głównie słowackich zespołów regionalnych towarzyszył rodzinnemu piknikowi, na którym podawano suliński gulasz i żegiestowski bigos oraz inne potrawy regionalne.
Już wspólnie na słowacką stronę.- Kiedy powstała kładka, zastanawiano się, jak ją wykorzystać do pogłębienia więzi między Słowacją i Polską. Świeccy zaproponowali zorganizowanie rodzinnego pikniku. Jako duszpasterze pomyśleliśmy, że możemy zaczynać nasze spotkania od modlitwy koronką do Bożego Miłosierdzia, którą znają wszyscy - opowiada ks. Pawel Syrotniak. - Po stronie słowackiej została postawiona kapliczka z obrazem Pana Jezusa Miłosiernego, która gromadzi nas na wspólnej modlitwie. Dzisiaj szczególnej, bo w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej, dlatego będziemy się modlić o pokój - dodaje ks. Krzysztof Dynarowicz.
Modlitwa koronką do Bożego Miłosierdzia.Kładka na rzece Poprad została otwarta w 2015 roku. Przejście dla pieszych i rowerzystów łączy polski Żegiestów i słowacki Sulin. - Kładka jest piękna - chwali inicjatorka jej budowy Anna Hiľáková , starosta Sulina. - Nasza miejscowość ma już 350 lat, jest jednak w porównaniu z Żegiestowem, mała. Mimo to chcieliśmy nawiązać bliższe kontakty z naszymi polskimi sąsiadami, tym bardziej, że połączyła nas ta słowacka inwestycja, jaką jest kładka nad Popradem. Nasze coroczne spotkania pogłębiają więzi między ludźmi, turystom jest łatwiej przedostać się na Słowację, rowerzystom korzystać z naszych spokojnych dróg. Widać, że ruch między naszymi krajami w tym miejscu rozwija się. To bardzo dobrze rokuje na przyszłość - dodaje pani Anna.
Inicjatywa spotkań polsko- słowackich jest wspólna. Mieczysław Motyka, sołtys Żegiestowa, podkreśla, że zaczynają się one od modlitwy. - Mamy wspólne dziedzictwo. Wyznajemy tę samą wiarę, należymy do tego samego Kościoła, możemy się więc spotkać na wspólnej modlitwie, która zawsze rozpoczyna nasze spotkania. Dzięki kładce rzeka przestała nas dzielić. Ten atut trzeba wykorzystać i cieszę się, że udaje się łączyć jeszcze mocniej nasze miejscowości - mówi pan Mieczysław.
Rodzinna biesiada.Spotkania w sierpniu to nie jedyna okazja do zawierania głębszych relacji transgranicznych. - Słowacy przychodzą do nas na odpust na św. Annę, my idziemy do nich. Ludzie się odwiedzają, bo choć dzieli ich rzeka, język słowacki i polski są zbliżone i można się dogadać, a to już pierwszy krok do budowania wspólnoty - podkreśla ks. Dynarowicz.