Spotkanie ok. 260 księży i animatorów z 29 parafii odbyło się 21 września w tarnowskim seminarium.
Jesteśmy zaskoczeni frekwencją. Wśród uczestników są nowe parafie i wielu nowych animatorów. Ponad połowa uczestników, ok. 150 osób, bierze udział w warsztatach po raz pierwszy. Jest ciągła rotacja animatorów. Starsi odchodzą, a ich miejsce zajmują młodsi - mówi ks. Artur Mularz, dyrektor Wydziału Nowej Ewangelizacji i diecezjalny koordynator Młodych na Progu. Program skierowany jest do osób przygotowujących się do bierzmowania.
Grupa młodych animatorów z Rzeszowa także wzięła udział w warsztatach. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Nie jest to jednak tylko przygotowanie do bierzmowania. Ono jest tylko pewnym etapem, ponieważ program ten zaprasza do dalszej formacji, bycia przy parafii, a przede wszystkim do relacji z Panem Jezusem. Dojrzałej relacji. Niewynikającej już z tradycji i z tego, że mama czy tata prowadzą mnie do kościoła, ale z dojrzałego i świadomego wyboru. To jest tak jak z Jezusem, który zostaje w świątyni, a tego nawet nie zauważyli Jego rodzice. Podjął świadomą decyzję. Został w niej nie dlatego, że rodzice chcieli, ale sam wiedział, że powinien być w tym, co należy do Jego Ojca - tłumaczy ks. Artur.
Warsztaty rozpoczęły się konferencją wprowadzającą i modlitwą, którą poprowadził ks. Artur. Następnie ks. Tadeusz Michalik przedstawił zasady ochrony małoletnich w Kościele. Mówił o tym, jak dzisiaj pracować z młodzieżą, żeby zachować prawo obowiązujące w Polsce i uwrażliwiał młodych, by zachowali roztropność w cyberprzestrzeni. Potem odbyły się warsztaty w małych grupach. Było też spotkanie dla księży. Nie zabrakło animacji. Całość zakończyła Msza św.
Warsztaty rozpoczęły się konferencją wprowadzającą i modlitwą, którą poprowadził ks. Artur Mularz. Beata Malec-Suwara /Foto GośćCzemu służą warsztaty? - Animatorzy to powinni być ludzie, którzy chcą mieć serce silne. Podobnie do tych, którzy chodzą na siłownię, żeby trenować swoje ciało, w nich rodzi się pragnienie ćwiczenia swojego serca w tym, by było silne. To kluczowe w tej posłudze i dzieleniu się swoim świadectwem z innymi - wyjaśnia koordynator Młodych na Progu.
- Od młodych animatorów oczekuje się, by byli nie teologami, ale świadkami, którzy mają silne serce - tłumaczy ks. Artur. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Jeśli animatorzy i my księża będziemy się trzymać Pana Jezusa i dbać o relację z Nim, czyli o miłość, to nie ma strachu, że gdzieś popełnimy błąd, bo zawsze będzie w nas pragnienie, żeby pogłębiać wiedzę. Kiedy Pan Jezus powierza Piotrowi najważniejsze zadanie, pyta go: "Czy miłujesz Mnie więcej?". I to jest podstawowe kryterium w tej posłudze. Od młodych animatorów nie oczekuje się, by byli teologami, ale świadkami. Pewnie, że potrzeba, żebyśmy głosili zdrową naukę, ale niepodważalną wartość ma moje osobiste doświadczenie Boga, świadectwo. Ono jest najmocniejsze i to ono pociąga - tłumaczy ks. Artur.
Od tego roku rozpoczęło swoją działalność Centrum Lokalne. Należy do niego ok. 10 osób, młodych i księży, którzy działają w Młodych na Progu w parafiach diecezji tarnowskiej. Ich zadaniem jest wspieranie tych młodych animatorów, którzy widzą potrzebę swojej formacji.
Zobaczcie film z warsztatów autorstwa Mariana Czesaka:
MŁODZI NA PROGU - Warsztaty dla Animatorów | Tarnów WSD