Nie trzeba mieć doświadczenia czy umiejętności tanecznych. Wystarczy pragnienie tańczenia Panu Bogu.
Od września dwa razy w miesiącu u tarnowskich księży filipinów odbywa się oratorium tańca.
- To jest inaczej, jak z nazwy wynika, modlitwa tańcem. Nic, co by miało zastąpić inne formy modlitwy, ale coś, co może uzupełnić je o nowy aspekt, ciekawy, bo angażujący nie tylko myśli, ale też całe ciało człowieka - mówi ks. Michał Witek COr.
Zajęcia prowadzi s. Anna Musiał ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa Sacre Coeur. - Nie trzeba umieć tańczyć, ale warto mieć poczucie rytmu, choć nie jest to konieczne. Trzeba za to mieć pragnienie tańczenia Panu Bogu. Wytańczenia Bogu swojej miłości, chęć zaangażowania całego siebie w taką modlitwę - mówi.
Dwa razy w miesiącu, w drugi i trzeci czwartek miesiąca, na zajęcia przychodzi zwykle 25-30 osób. Ostatnie odbyły się 14 listopada. - Osobiście lubię tańczyć. Pomyślałam, że skoro takie zamiłowanie mam, i dał mi to Bóg, to ja chciałabym trochę tego zamiłowania oddać Jemu, modlić się tańcem - mówi uczestniczka zajęć Marta Dychtoń.
Oratorium tańca- Tańce, których uczymy to tańce w kręgu i tańce liniowe, gdzie jesteśmy skierowani w jedną stronę. Są różne formy ustawień, w parach, na okręgu, w kole, a każde ustawienie ma jakąś symbolikę. Podobnie gesty czy tzw. figury. Koło symbolizuje to, że tańczymy we wspólnocie, daje poczucie budowania jedności - tłumaczy s. Anna.
Na ostatnich zajęciach uczestnicy mieli odkrywać niebo w tańcu. - Tańczymy litanię do Wszystkich Świętych, i będziemy tańczyć taniec aniołów. Każdy miesiąc ma swoją tematykę. W grudniu Adwent, więc tematem będzie oczekiwanie, tęsknota. - dodaje s. Musiał.
Sama lubi modlitwę tańcem przyrównywać do ikony. - Te zewnętrzne układy, figury, gesty, z ich symboliką, są jak droga, która prowadzi do zupełnie innej rzeczywistości, do spotkania z Panem Bogiem - mówi.