Wierni z Szyku ofiarowali 8 grudnia Matce Bożej Fatimskiej swoje zobowiązania modlitewne i cenny dar na jej matczyne dłonie.
Dwa lata temu, na stulecie objawień fatimskich, dzięki sponsorom udało się zakupić, za pośrednictwem sanktuarium w Zakopanem, figurę MB Fatimskiej bezpośrednio w Fatimie. Figurę wprowadził wówczas do kościoła i pobłogosławił bp Leszek Leszkiewicz. – To było bardzo ważne wydarzenie w naszym życiu duchowym, bo odnowiło naszą pobożność maryjną, zmobilizowało do większej gorliwości. Tu od lat gromadziliśmy się w pierwsze soboty, by podjąć to, o co prosiła Maryja w Fatimie – informuje ks. Grzegorz Ochał, proboszcz z Szyku.
Po wprowadzeniu figury zaczęła się peregrynacja Fatimskiej Pani po rodzinach wspólnoty. Po dwóch latach wierni postanowili, i ufundowali Matce Bożej różaniec. Ale szczególny, szczerozłoty.
Figura MB Fatimskiej z Szyku. Grzegorz Brożek /Foto Gość- To wydarzenie jest dla nas jednak okazją, by podjąć kolejne duszpasterskie wyzwanie. Poprosiłem parafian, by zechcieli, o ile są w stanie, podjąć zobowiązanie, by przede wszystkim za swoje rodziny, za naszą parafię, ale i o powołania z parafii, także za mnie, zechcieli całą rodziną raz w tygodniu odmówić jedną część różańca świętego. O odmawianie różańca przecież apelowała Maryja w Fatimie – mówi ks. Ochał. Parafia liczy tysiąc wiernych. Nie jest duża. Proboszcz wydrukował 250 deklaracji. Wróciły podpisane właściwie wszystkie. Wynika z tego, że wszystkie rodziny w parafii przynajmniej przez pół roku będą modlić się na różańcu. Wielu czyni to jednak stale, codziennie, choćby należąc do róż różańcowych.