Zapachniało świętami Bożego Narodzenia. Po niedzielnej sumie dzieci z miejscowej szkoły zaprezentowały jasełka.
To może dziwne, że jasełka pokazujemy ponad tydzień przed Wigilią, ale chcemy się radością z nadchodzących świąt dzielić już teraz.
Chcemy przy okazji całej społeczności złożyć życzenia od nas. Czekamy na przyjście Jezusa, o tym mówimy i o tym, że nie możemy się doczekać – mówi Magdalena Woynarowska-Piasecka.
Na fakt, że jasełka grane są tak wcześnie wpływa także to, że rozkręcająca się zima to okres wzmożonych absencji dzieci. Tradycja szkolnych jasełek sięga 2012 roku. Od tego roku dzieci z nauczycielami przygotowują spektakl.
W tym roku dzieci po Mszy św. w kościele opowiedziały klasyczną historię jasełkową, od poszukiwania miejsca w gospodzie, złości Heroda, spotkania Świętej Rodziny z pasterzami, po radość betlejemskiej stajenki pięknie wyśpiewanej przez zespół wokalny uczniów szkoły. Wszystko ukazane także we współczesnej perspektywie ludzkich dziejów.
- Jasełka wpisują się w okres przygotowania, w okres Adwentu. Opowiadają o wydarzeniach, które niebawem będziemy przeżywać. Pierwsze kolędy, które zabrzmiały dają nam przedsmak Bożego Narodzenia. Może nawet wyzwalają tęsknotę. To dobrze, bo pozwala to lepiej nam wszystkim przygotować się do przyjęcia Jezusa. Nie tylko pod nasz dach, ale przede wszystkim do naszych serc - mówi ks. Marek Lasek, proboszcz parafii.