Tamtejszy Orszak Trzech Króli ma 6-letnią tradycję.
Inicjatorem jego powstania jest Stowarzyszenie Rodzin Katolickich działające w limanowskiej parafii. W jego organizację od początku włącza się miasto. Całe serce temu przedsięwzięciu oddawała nieżyjąca już Anna Czeczótka. Ludzie tu o niej pamiętają i wspominają, że jej dziełem są zakładane do dziś przez Trzech Króli stroje, okrycia głowy, dary dla Dzieciątka. Ona także była autorką pierwszego scenariusza pochodu. Dziś w organizację wydarzenia włącza się młodzież. Oni są autorami i aktorami sceny jasełkowej, jaka się rozegrała w uroczystość Objawienia Pańskiego przy limanowskiej bazylice.
W limanowskim orszaku szli kolędnicy misyjni, dziewięć zastępów anielskich i całe rodziny. Beata Malec-Suwara /Foto GośćTegoroczny scenariusz jasełek wymyśliła Beata Brajner, uczennica drugiej klasy I Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Orkana w Limanowej. W króciutkiej scenie oprócz wiodącego motywu oddania pokłonu Dzieciątku przez Trzech Mędrców, udało się zwrócić uwagę na problem uzależnienia od gier komputerowych i ignorowania osób starszych przez młode pokolenie.
Ostatecznie Trzej Królowie pokłon Dzieciątku złożyli na scenie i w limanowskiej bazylice. Beata Malec-Suwara /Foto GośćJak to się stało? Otóż, limanowscy Trzej Królowie zgubili swoją drogę do Betlejem. - Na szczęście Pan Bóg i tak ich odnalazł. I to jest najważniejsze przesłanie tej krótkiej sceny, że nieważne jest, co robimy i gdzie jesteśmy, Pan Bóg zawsze nas szuka i chce do nas dotrzeć. Wystarczy otworzyć się na Jego znaki, a nie zgubimy drogi do celu - komentuje Beata.
Ton kolędom nadawała jak co roku kapela... Króle! Beata Malec-Suwara /Foto GośćOd 6 lat w limanowskim Orszaku Trzech Króli ton kolędom nadaje kapela Króle. Tworzą ją muzycy o takim nazwisku. Noszą je także pierwsi Trzej Mędrcy z Limanowej. Dziś ich rolę przejęli uczniowie.