W tamtejszym kościele 12 stycznia z koncertem kolęd i pastorałek wystąpił Parafialny Zespół Regionalny "Iskierczanie". Takich nie znacie.
Najpiękniejsze kolędy i pastorałki, głównie dawne, z regionu Podkarpacia i Małopolski zaprezentowali Mali Iskierczanie, Młodzi Iskierczanie, grupa śpiewacza oraz kapela ludowa. To chyba jedyny zespół prowadzony na tak szeroką skalę, który pielęgnuje miejscowe tradycje ludowe i działa przy parafii. Powstał w 2017 roku, ale już na koncie ma wiele prestiżowych nagród.
Prowadzi go Anna Czapla, która jako wolontariusz od 15 lat opiekuje się przyparafialną świetlicą w Dębicy-Latoszynie. Spotykają się w niej dzieci, seniorzy przez cały rok tworzą rękodzielnicze wyroby i oczywiście ćwiczą warsztat Iskierczanie. Za tę działalność pani Ania otrzymała w grudniu tytuł Wolontariusza Roku Ziemi Dębickiej.
W prowadzeniu zespołu, jak i świetlicy pomaga jej mąż Stanisław Czapla, który gra w Iskierczanach na kontrabasie, a także syn - Jakub Czapla, także jeden z Iskierczan, najlepszy cymbalista w Polsce. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Jakub Czapla gra na cymbałach, w tle jego mama Anna Czapla gra na flecie poprzecznym. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPodczas koncertu zespół dał nie tylko popis swoich umiejętności śpiewaczych i muzycznych, ale także zdradził ogromną pasję do ludowszczyzny. Iskierczanie wykonali wiele pastorałek znanych w regionie Podkarpacia dawniej, dziś zapomnianych jak "Kaczka pstra", "Dzieciątko się narodziło" czy "Biegnę z rana" na melodię chodzonego, bo jak mówiła podczas koncertu Anna Czapla, 100 lat temu przy tej pastorałce także tańczono.
Młodzi Iskierczanie i Gabrysia Cebula w "Biegnę z rana". Beata Malec-Suwara /Foto GośćInna mało znana rzeszowska pastorałka "Nad ciemną równiną" wykonana przez Iskierczan podczas wczorajszego koncertu, posiadała w przekazie ludowym tylko 2 zwrotki. Pozostały tekst został napisany przez przyjaciela zespołu - pana Jarosława Markiewicza i jemu ją dedykowano.
Nie zabrakło także pastorałek z terenu Małopolski jak "Największy Gazda". Najmłodsi Iskierczanie zaśpiewali także "Hojkę". Melodię do niej przygrywał m.in. Stanisław Czapla na cymbałach appalachskich. To folkowy instrument przywieziony przez babcię jednego z wikariuszy latoszyńskiej parafii ze Stanów Zjednoczonych. Proboszcz ks. Piotr Grzanka stwierdził, że jak podarują go Czaplom, to na pewno się nie zmarnuje. Dowiedli, że miał rację.
"Hojka" w wykonaniu Małych Iskierczan i przy akompaniamencie m.in. Stanisława Czapli na cymbałach appalachskich. Rodzina dostała je od księży z latoszyńkiej parafii. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWybrzmiały także kolędy doskonale wszystkim znane jak "Bóg się rodzi" czy "Gore gwiazda Jezusowi" albo jedna z ulubionych św. Jana Pawła II z racji roku, jaki jest jemu poświęcony, czyli "Oj maluśki, maluśki". Mało kto wie, że do tej kolędy Ojciec Święty sam ułożył 4 zwrotki. Było to w Rzymie w 1981 roku. Zaśpiewała ją i zagrała z zespołem Lidia Anna Biały - cudnym białym głosem.
Iskierczan będzie można posłuchać jeszcze w kolędowej oprawie w najbliższą niedzielę w kościele klasztornym w Pilźnie, 26 stycznia - w Świebodzinie, a 2 lutego zagrają w kościele klasztornym w Dębicy koncert charytatywny dla 10-letniego Błażejka chorego na nowotwór.