Do kościoła w Iwkowej uroczyście 22 stycznia wprowadzone zostały relikwie św. Jana Pawła II.
Przyznam, że myślałem dość długo o tym, żeby kiedyś sprowadzić relikwie św. Jana Pawła II, zwłaszcza że od śmierci papieża w 2005 roku od razu zaczęliśmy Apele Jasnogórskie z Janem Pawłem II w pierwsze soboty miesiąca o godz. 21 i one trwają nieprzerwanie do dziś - mówi ks. Józef Gurgul, proboszcz parafii w Iwkowej.
Ale to nie wszystko. Od 1 stycznia 2020 roku miejscowa szkoła nosi imię św. Jana Pawła II. Takiego patrona miało miejscowe gimnazjum, ale po jego likwidacji Jan Paweł II zaopiekował się szkołą podstawową, zastępując Bronisława Czecha, który w czasach słusznie minionych wyparł ze szkoły św. Jana Kantego.
- Zmobilizowała nas też peregrynacja relikwii organizowana przez Akcję Katolicką, bo u nas zmobilizowało to całą parafię i ludzie głęboko to przeżyli, co widziałem po prośbach, które składali. Jest potrzeba modlitwy za wstawiennictwem św. Jana Pawła II, stąd też ta inicjatywa sprowadzenia relikwii - mówi ks. Gurgul.
Uroczystość wprowadzenia odbyła się 22 stycznia. Wzięli w niej udział byli wikariusze parafii Iwkowa, którzy byli przy realizacji pomysłu ks. Wojciech Cabak pracujący obecnie w parafii Borki koło Szczucina i ks. Piotr Zawiślak duszpasterzujący w Nowym Sączu.
Uroczystość wprowadzenia relikwii odbyło się 22 stycznia. Od wielu lat tego dnia w kościele w Iwkowej odbywa się nabożeństwo ku czci Matki Bożej, Królowej Nieba i Ziemi Pani Iwkowskiej. Obraz Matki Bożej właściwie jest jedyną rzeczą, która ocalała z pożaru poprzedniego kościoła. Wspomnienie św. Jana Pawła II przypada w październiku, ale też 22 dnia miesiąca. - Będziemy co miesiąc każdego 22. dnia modlić się za przyczyną Matki Bożej Iwkowskiej i św. Jana Pawła II szczególnie za rodziny - deklaruje ks. Józef Gurgul
Relikwie wniosła Laura, wnuczka fundatorów relikwiarza państwa Łucji i Wiesława Grzymków, którzy mają osobiste wielkie nabożeństwo do św. Jana Pawła II. - Pomógł nam bardzo, jako papież, kiedy staraliśmy się znaleźć pomoc dla naszej chorej córki. Przyjął na audiencji, pokierował, nawet sfinansował pomoc medyczną. Zawsze też, kiedy byliśmy u niego na audiencjach powtarzał „Nic się nie martwcie. Papież będzie się modlił. Wszystko będzie dobrze”. I było dobrze. Do tej pory nam pomaga - mówi Wiesław Grzymek.