Papież Franciszek pozdrowił lektorów z parafii Trójcy Przenajświętszej z Mielca w czasie audiencji generalnej.
Ferie zimowe to okres odpoczynku i wyjazdów. Taki niezwykły czas mieli także lektorzy z parafii Trójcy Przenajświętszej w Mielcu.
Od 17 do 24 stycznia 2020 roku dwudziestoosobowa grupa lektorów ze swoim opiekunem ks. Jerzym Ciećko i rodzicami wyjechała do Rzymu. Na trasie podróży znalazły się także Padwa, Loretto, Monte San Angelo, San Giovanni Rotondo i Monte Casino.
W środę 22 stycznia lektorzy i ich rodzice wzięli udział w audiencji generalnej, podczas której nie tylko widzieli i słyszeli papieża Franciszka, ale również mogli go osobiście pozdrowić, kiedy Ojciec święty przechodził witając uczestników.
Po Mszy św. przy relikwiach św. Jana Pawła II.Wymarzona pielgrzymka do grobów św. Piotra i św. Pawła i oczywiście św. Jana Pawła II została zrealizowana zimą, ale przygotowania do niej rozpoczęły się od czerwca 2019 roku. Zamierzeniem młodzieży było zebranie potrzebnych funduszy własną pracą i podejmowanymi inicjatywami. Realizowanie marzeń dzięki pomocy rodziców jest miłe, ale smak prawdziwej satysfakcji odczuwa się wtedy, gdy wiemy, że coś kosztowało sporo wysiłku. Sami lektorzy podkreślają, że wszystkie przeprowadzone akcje motywowały ich i uczyły odpowiedzialności.
Hasło wyjazdu - „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu” - realizowali na wiele sposobów: wystawiając sztukę „Drewniana miska” (nie tylko w Mielcu, ale i w innych miejscowościach), organizując kiermasz ciast, na którym można było zjeść słodkości i finansowo wesprzeć młodzież. Wielkim wydarzeniem i artystycznym sukcesem grupy lektorów i ich przyjaciół był grudniowy wieczór poezji Cypriana Kamila Norwida - „Kształtem miłości piękno jest i tyle...”.
Wyrażając wdzięczność wszystkim, którzy pomogli w organizowaniu pielgrzymki, lektorzy zabrali ze sobą do Rzymu intencje modlitewne, by przedstawić je Panu Bogu podczas Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła Il. Wyjazd wiązał się z modlitwą, ale był także czasem radości i entuzjazmu młodych ludzi.
Z rodzicami i ks. Jerzym Ciećko na Monte Casino.- W momencie, w którym miałem przyjemność zobaczyć papieża Franciszka, a nawet dotknąć jego dłoni, moje serce ogarnęła niezmierna radość. Takie przekonanie, że z moich trochę dziecinnych marzeń „wyrósł” zaszczyt stanięcia twarzą w twarz z Jego Świątobliwością. Gdyby kilka lat wcześniej ktokolwiek powiedział mi, że spotkam się osobiście z Ojcem świętym, śmiałbym się. Jednak, jak powtarza nasz ksiądz opiekun Jerzy Ciećko, "dawno świat by diabli wzięli, gdyby brakło marzycieli". Teraz już z własnego doświadczenia wiem, że jeśli nieustannie dążymy do obranego celu, prędzej czy później będzie nam dane osiągnąć szczyt - mówi Filip Żurek, prezes LSO .