Kościół św. Jakuba w Rozdzielu, gdzie z koncertem kolęd wystąpiła Mała Armia Janosika, jest niewielki. Były więc uzasadnione obawy, że kapela się w nim nie zmieści.

Na szczęście do Rozdziela przyjechali w nieco osłabionym 100-osobowym składzie. W zespole bowiem gra i śpiewa ok. 140 osób w wieku od 4 do 66 lat.

  Kościół rozdzielski pełni rolę kaplicy dojazdowej parafii w Żegocinie. Zwykle mieści ok. 150 wiernych. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Dali w Rozdzielu jednak taki popis siły, energii i mocy, że zabrakło prądu we wsi. Na szczęście tylko na chwilę. Kolędy za sprawą telebimu zamontowanego przed kościółkiem położonym na wzniesieniu, słychać było na całą okolicę. Rozdziele było ostatnim przystankiem kolędowej trasy koncertowej Małej Armii Janosika. Wydarzenie zakończył gorący posiłek, którym przed kaplicą częstowały miejscowe gospodynie.

  Koncert poprowadził Jan Marcinek i Marzena Pajor. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W imieniu gospodarza miejsca księdza proboszcza Bogusława Pasierba i rady duszpasterskiej, która opiekuje się kościółkiem w Rozdzielu, powitał wszystkich rozdzielski społecznik Jan Marcinek i Marzena Pajor, żona Marka Pajora, z którego inicjatywy Mała Armia Janosika przyjechała do Rozdziela.

  Dowódca nie-Małej Armii Damian Pałasz. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Dziękujemy wam za super atmosferę i Markowi, dzięki któremu tu jesteśmy. Mieliśmy się w Rozdzielu spotkać w lecie, ale wtedy się nie udało. Cieszę się, że przyjechaliśmy tutaj teraz - mówił Damian Pałasz, skrzypek, muzyk i "dowódca" wcale nie-Małej Armii.

Kapela już zaprasza na swoje koncerty wiosną. Wtedy wyruszą w trasę z okazji 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II.