15 lutego w Pustkowie-Osiedlu odbyło się spotkanie młodych, któremu towarzyszyło hasło "Ciałem i Krwią upojeni".
Jesteście spragnieni? Kto z Was nudzi się podczas Mszy św.? - pytał młodych bp Leszek Leszkiewicz, który przewodniczył Eucharystii podczas spotkania "Walentynki dla Jezusa". Odbyło się ono w Pustkowie-Osiedlu po raz siódmy.
W spotkaniu wzięli udział młodzi głównie z okręgu dębickiego, ale także z dalszych miejscowości diecezji tarnowskiej. Grupa młodych przyjechała z Trzciany k. Bochni. - Jesteśmy po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni - zapowiadają.
Spotkanie rozpoczęło się w pustkowskim kościele. Beata Malec-Suwara /Foto GośćBiskup zachęcał młodych, by zastanowili się nad tym, co robimy z Mszą św. Czy ona nas nie nudzi, czy nam nie spowszedniała? Mówił o grzechu bałwochwalstwa, który powoduje brak pragnienia Boga i zamyka na Boże działanie. - Tam, gdzie zamiera kult Boga prawdziwego, tam, gdzie ludzie nie pragną Mszy św., tam życie, Kościół umierają - tłumaczył.
Przestrzegał przed stanem, w którym człowiek zaczyna kochać swój grzech, pielęgnuje go w sobie i oddaje się mu z przyjemnością. Wtedy nie jest zdolny, by usłyszeć Boże słowo, zadziwić się tajemnicą Najświętszej Ofiary, zobaczyć na ołtarzu Jezusa. Przestrzegał także przed umiłowaniem rzeczy materialnych i lenistwem, które powoduje, że przychodząc na Mszę św. nawet nie jesteśmy w stanie usłyszeć i zapamiętać tego, co Bóg mówi do nas w czasie czytań i Ewangelii. - Za leniwi jesteśmy, żeby zobaczyć, co Pan Bóg dla nas przygotował - dodał.
Wskazywał również, co zrobić, jak obudzić w sobie pragnienie spotkania z żywym Bogiem obecnym w Eucharystii. - Po pierwsze trzeba sobie uzmysłowić, że Pan Jezus nas kocha - mówił, dowodząc, że jeśli człowiek odkryje, że jest kochany, zrodzi się w nim naturalne pragnienie, by kochać.
- Miejcie taką odwagę, żeby przychodzić na Mszę św. ze świadomością, że jesteś kochany, kochana. Miejcie odwagę, żeby pokochać Tego, który daje nadzieję, nie zostawiając dla siebie absolutnie nic. Uwierzcie w to, że bez Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa nie ma w nas życia i tej siły, która pozwoli nam dojść do nieba - apelował.
Biskup zwrócił także uwagę na aspekt świadectwa, bezcenny w świecie, w którym ludzie lekceważą niedzielną Mszę św. i nie pragną spotkania z Jezusem. - To my jesteśmy powołani do tego, by powiedzieć koleżance, koledze czy przypadkowo spotkanej osobie "Bóg o tobie pamięta", a jeśli szukasz dowodu na to, to jest nim Msza św., gdzie Jezus na ciebie czeka - dodał.
Komunia św. była udzielana pod dwiema postaciami. Beata Malec-Suwara /Foto Gość