Matka w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12)

Maryja w czwartej ewangelii jest obecna w dwóch kluczowych momentach: na uczcie weselnej w Kanie oraz na Kalwarii.

Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie

Maryja jest Oblubienicą, zaś Jezus Oblubieńcem. Obok jednak Maryi stoją słudzy – Ci, którzy są Jej posłuszni. Ci, których Ona reprezentuje przed Swoim Synem. Stąd też przychodzi do nich i nakazuje „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2,5). Czyni tak, jak kiedyś w zamierzchłych dziejach Izraela faraon, który nakazał Egipcjanom: „idźcie do Józefa i co wam powie, czyńcie” (Rdz 41,55). Jezus w wydarzeniu w Kanie jest jak karmiący Egipcjan Józef, który zgromadził zboże na czas stosowny[16]. W owym poleceniu Maryi można także dostrzec echo zawołania narodu wybranego u stóp Synaju: „Uczynimy wszystko, co Pan nakazał” (Wj 19,8); czy też później po uroczystym spisaniu i odczytaniu Księgi Przymierza: „wszystko co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni” (Wj 24,7). Maryja zatem przypomina Mojżesza, który pośredniczy między Bogiem a ludźmi[17].

Maryja reprezentuje cały rodzaj ludzki od Ewy do naszych czasów. Jej prośba o rozpoczęcie dzieła zbawienia przez Jezusa jest modlitwą wszystkich pokoleń ludzkości i to nie tylko tych, które były przed Jezusowym przyjściem, ale i tych, które obecnie klękają do modlitwy proszą o dar wina, czyli łaskę zbawienia[18].

Przez to wyrażenie Maryja zdaje się mówić: Ja sama nie wiem, jak i kiedy podejmie jakieś kroki, ale bądźcie gotowi i dyspozycyjni, abyście mogli przystąpić do działania, w razie gdyby wam cokolwiek powiedział – kiedy i jak się Jemu wyda słuszne. Jezus jest Słowem. Jeśli Go słuchamy, woda naszego człowieczeństwa zmienia się w wino Jego bóstwa.

Znamiennym jest, iż słowa te: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie” to właściwie jedyne słowa skierowane przez Maryję do ludzi w Ewangelii św. Jana, a nawet w całym Nowym Testamencie. Bardzo dobrze streszczają one przesłanie Maryi skierowane do każdego z nas. Jako pokorna służebnica, Córa Syjonu, Maryja podpowiada nam, byśmy mieli tę samą dyspozycyjność, jaką Ona sama wykazała w stosunku do słowa Jezusa i Słowa Bożego. Maryja zachęca uczniów do uległości i posłuszeństwa słowu Jezusa. Zachęca do wiary w niego. Zachęca do zaufania, że może On zaradzić wszelkim potrzebom człowieka. Cokolwiek On powie, zróbcie, gdyż On zawsze cokolwiek czyni i nakazuje, czyni i nakazuje dla dobra człowieka. Trzeba Mu tylko całkowicie zaufać.[19]

W relacji z wesela w Kanie słudzy określeni są mianem diakonos – a zatem słudzy, którzy z własnej woli, z własnego wyboru pełnią wyznaczone im zadania. Znamienne jest, że wszystko to, co nakazuje sługom Jezus, spełniają oni bez żadnych pytań i cienia wahania. Gdy Jezus powie: „napełnijcie stągwie wodą”, ci napełniają „po brzegi”, gdy mówi: „zanieście staroście weselnemu”, ci bez chwili wahania zanoszą. Czynią wszystko cokolwiek Pan powie, choć po ludzku patrząc, jego nakazy są nieracjonalne. Są oni rzeczywiście sługami pełnymi posłuszeństwa i zawierzenia.

Informacja Jana o sześciu kamiennych, służących do oczyszczeń stągwi, to niezwykle ważna informacja. Stągwi było sześć – być może przez to Jan odwołuje się do dzieła stworzenia, do dnia stworzenia człowieka. Jednak liczba sześć wskazuje także na pewną niedoskonałość. Wzmianka, iż stągwie były kamienne jest odniesieniem do Prawa wypisanego na kamiennych tablicach. Do Prawa żydowskiego odnosi czytelnika także wzmianka o oczyszczeniach żydowskich. Nade wszystko jednak koniecznie trzeba zauważyć, iż stągwie te są puste. Skoro bowiem służyły do oczyszczeń, to powinny być wypełnione wodą. Te jednak są puste. A zatem czyżby były popękane? Jeśli tak, to stągwie te zostały przez Jezusa odnowione – odnowiła je woda, którą On kazał je napełnić. Dokonało się odnowienie, naprawienie, przekształcenie w żywe studnie, które mocą pragnienia Chrystusa stały się pełne przedniego wina. Popękane kamienne stągwie zostały uzdrowione tak, iż z pustych i skamieniałych stały się studniami wody żywej, z których słudzy mają teraz zaczerpnąć[20].

Wiemy, że stągwie były puste. Były puste jak oczekiwanie, które nie spotkało do tej pory oczekiwanego, jak przykazanie miłości, które nie zostało wypełnione, jak przymierze zerwane przez grzech, jak oblubienica bez oblubieńca. Stągwie te przypominają, iż samo Prawo może być zachowane we wszystkich przepisach, jak to czynili Izraelici. Prawo to jednak nie miało w sobie radości, miłości którą niesie Oblubieniec. Stągwie są puste – pozbawione są tego, do czego miały służyć: są puste, bez wody, istotnego elementu życia. Pan poleca napełnić je. Oczekiwanie Izraela jest oczekiwaniem każdego człowieka. W Nim całe stworzenie otwiera się na przyszłość, na wino dnia siódmego, które Syn Człowieczy ofiaruje w niezwykłej obfitości. Można powiedzieć – biada człowiekowi, który rezygnuje z pragnienia miłości i chwały zbawienia dla których został stworzony. Staje się wtedy nieużytecznym i wypełnionym nicością pustym, kamiennym pojemnikiem.

Stągwie wypełnione są wodą, a po przemianie winem, po brzegi. Jest to dar łaski Jezusa[21]. Niezwykłe obfitość, która tyczy się tak ilości jak i ilości. Każda stągiew to 90-130 litrów wybornego wina. Wraz z działaniem Jezusa wszystko się zmienia. Niepełność i kamienność Starego Prawa zostaje wypełniona wybornym winem. Woda – symbolizująca stary czas – ale i Janowy chrzest wodą, zostaje zastąpiona wybornym winem – winem danym w niezwykłej obfitości.

Nowe wino zostaje zaniesione staroście weselnemu. Reprezentuje on Izraela i jego mistrzów – znawców obietnicy, którzy z zaskoczeniem stwierdzają wyborność przyniesionego przez sługi wina. Znamiennym jest, że tak starosta jak i Żydzi nie wiedzą skąd pochodzi dobre wino. Nie wie, ale jednak potwierdza, że jest to wino całkiem inne od wcześniejszego, przewyższające je pod każdym względem. Starosta jednak nie uwierzył. Nie nawraca się, ani podejmuje trudu poszukiwania odpowiedzi na pytanie o źródło tego nowego, wybornego wina. Ma pełną świadomość nowości wina, które otrzymał, ale nie chce wiedzieć skąd to wino jest. Można powiedzieć, iż dla niego nie było żadnego znaku. Widząc nie zobaczył, kosztując nie nasycił się. Był tak blisko, ale się nie spotkał. Nie uwierzył.

Dla innych jednak doświadczenie tego znaku staje się źródłem wiary. Przemiana wody w wino jest znakiem – czyli symbolem, który umożliwia uczniom poznanie osoby Jezusa. Św. Jan stwierdza, iż znak w Kanie jest początkiem znaków: „taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej” (J 2,11). Stwierdzenie to podkreśla, iż pierwszy znak dokonany został w Qana – czyli wśród swoich, wśród tych nabytych; będących własnością Bożą. A zatem pierwszy znak dokonał się w Izraelu, wśród narodu wybranego. Ten naród, czekający na nadejście Mesjasza, otrzymał pierwszy znak, który mógł ich poprowadzić ku wierze. Kana jednak jest miejscowością w Galilei. A przecież Galilea, zasadniczo była nazywana Galileą pogan. Żaden prorok nigdy nie powstał z Galilei (zob. J 7,52). Umiejscowienie zatem pierwszego znaku, który pozwalał uwierzyć w Jezusa w Kanie Galilejskiej, jest zatem ze wszech miar niezwykłe. Z jednej bowiem strony zostaje potwierdzone przyjście Chrystusa do swojej własności – do Izraela, z drugiej jednak strony już u samego początku, gdy Jezus czyni pierwszy znak, zostaje otwarty przystęp dla pogan. Wszyscy mają ten sam przystęp do poznania tajemnicy Jezusa, do wiary Jemu i w Niego.

Pierwszy znak uczyniony przez Jezusa objawia Jego chwałę. Jezus ukazuje swój majestat w blasku swej świętości, w całej mocy swojego bytu. Ukazuje swoją wszechmoc i świętość – ukazuje swoje bóstwo. Następuje inauguracja mesjańskiej działalności Jezusa. W Kanie otwiera się historia, która swoje wypełnienie znajdzie na krzyżu.

Znak w Kanie nie tylko pozwala uwierzyć, ale też sprawia, iż wiara uczniów, którzy zostali powołani przez Mistrza i wyruszyli za Nim, zostaje umocniona. Te znaki – widzenie chwały Jezusa, są dla uczniów konieczne. Pomagają im bowiem w przylgnięciu do Jezusa – Źródła Życia (zob. J 20,31)[22].

 

[1] Św. Augustyn, A „Homilii na Ewangelię św. Jana”. Homilia 8, w: Ojcowie Kościoła łacińscy. Teksty o Matce Bożej, red. S.C. Napiórkowski, Niepokalanów 1981, s. 106-107.

[2] Zob. A. Negev, Encyklopedia archeologiczna Ziemi Świętej, Warszawa 2000, s. 234.

[3] Zob. D. Baldi, W Ojczyźnie Chrystusa, s. 294.

[4] Zob. M. Bednarz, Duchowe macierzyństwo Maryi według IV Ewangelii w świetle współczesnej egzegezy, „Tarnowskie Studia Teologiczne”, 10(1987), z. 2, s. 165-197.

[5] Zob. przypowieść o uczcie weselnej (Mt 22,1-14; Łk 14,15-24); przypowieść o pannach roztropnych i nieroztropnych (Mt 25,1-13); przypowieść o powrocie pana z uczty weselnej (Mt 24,45-51; Łk 12,42-48).

[6] Niewątpliwie cały fragment J 2,1-12 ma na celu uświadomienie prawdy o Nowym Przymierzu. Czas Starego - niedoskonałego, dobiegł już końca. Zob. I. Gargano, Lectio divina do Ewangelii św. Jana (1), Kraków 2001, s. 54.

[7] Inni wskazują, iż termin też może oznaczać trzcinę, stąd też identyfikują porośnięte trzciną tereny na północ od Nazaretu identyfikując Kanę z Chirbet Qana. Zob. M. Wanat, pierwszy znak Jezusa. Kompozycja i interpretacja J 2,1-12 w świetle hebrajskiej retoryki biblijnej,  „Scirptura Sacra” 22(2018), s. 188

[8] Zob. S. Mędala, Ewangelia według świętego Jana. Rozdziały 1 – 12. Wstęp – przekład z oryginału – komentarz, Częstochowa 2010, s. 355-356.

[9] Zob. J. Klinkowski, Między Starym a Nowym Prawem – Znak w Kanie Galilejskiej, w: Żyjemy dla Pana, red. M. Rosik, Wrocław 2005, s. 218.

[10] Zob. Ignacy Antiocheński, List do Smyrneńczyków, 8,2.

[11] Zob. J. Kudasiewicz, Biblijna droga pobożności Maryjnej, Kielce 2002, s. 186.

[12] Zob. J.B. Szlaga, Znak w Kanie Galilejskiej: aspekt maryjno-eucharystyczny, „Salvatoris Mater” 7(2005), s. 13-15.

[13] Zob. B. Poniży, Niewiasta – wizja autora Protoewangelii (Rdz 3,15) i autora Apokalipsy (Ap 12), w: Duch i Oblubienica mówią: „przyjdź”, red. W. Chrostowski, Warszawa 2001, s. 346-355.

[14] Zob. M. Lurker, Słownik obrazów i symboli biblijnych, Poznań 1989, s. 267.

[15] Zob. J. Kudasiewicz, Oto matka twoja. Biblijny katechizm maryjny, Kielce 2007, s. 66-68.

[16] Zob. S. Mędala, Chrystologia Ewangelii św. Jana, Kraków 2001, s. 205-206.

[17] Zob. J.W. Rosłon, Zbawienie, w: Egzegeza Ewangelii św. Jana, red. F. Gryglewicz, Lublin 1992, s. 334.

[18] Zob. J. Klinkowski, Między Starym a Nowym Prawem – Znak w Kanie Galilejskiej, s. 213.

[19] Zob. J.B. Szlaga, Znak w Kanie Galilejskiej: aspekt maryjno-eucharystyczny, s. 13.

[20] Zob. R. Kempiak, Znak w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12) na drodze wiary dojrzałej, w: Na progu trzeciego tysiąclecia, red. B. Drożdż, Legnica 2001, s. 103.

[21] Być może można tu widzieć polemikę efeskich chrześcijan z pogańskim kultem Dionizosa. W nocy z 5 na 6 stycznia, stawiano w świątyni Dionizosa trzy puste dzbany. Na drugi dzień były one wypełnione winem. Zob. J. Klinkowski, Między Starym a Nowym Prawem – Znak w Kanie Galilejskiej, s. 221-222.

[22] Zob. szerzej E. Szymanek, Wiara i niewiara, w: Egzegeza Ewangelii św. Jana,, red. F. Gryglewicz, Lublin 1992, s. 261-281.

« 3 4 5 6 7 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..