Maryja przy krzyżu

Z pewnością przy krzyżu obecni są Matka Jezusa, Maria Magdalena oraz uczeń, którego Jezus miłował.

Przy krzyżu Jezusa

Ze wszech miar niezwykły jest widok przy krzyżu. W centrum lśni krzyż – Jezus, obok którego dwaj złoczyńcy. Z jednej strony żołnierze dzielący szaty Syna, z drugiej stoją niewiasty oraz Jego umiłowany uczeń. Czterech żołnierzy z jednej strony i (co jest możliwe) cztery niewiasty z drugiej oraz uczeń. Można powiedzieć, iż na Kalwarii złączonych jest dwanaście (!) osób. Dla nich wszystkich – dla przyjaciół i nieprzyjaciół Jezusa, konający na krzyżu Mistrz z Nazaretu jest w centrum zainteresowania[5].

Można powiedzieć, iż w tajemnicy wydarzenia krzyża Jezusa Chrystusa obecni są wszyscy. Wszyscy także przez tajemnicę krzyża jesteśmy dziedzicami Mistrza z Nazaretu.  Dalecy i bliscy, znani i nieznani. Wszyscy razem tworzą jeden lud Boży. Uczniowie uciekli (zob. J 16,32; Mk 14,50 par.). Pozostają niewiasty, które – jak podkreśli ewangelista „stoją” przy krzyżu, co jest znakiem wierności i oczekiwania. Trwającym przy krzyżu jest także uczeń, którego Jezus miłuje.

Tajemnica krzyża. Niezwykła tajemnica Boga, który oddaje się na okrutną śmierć krzyżową. Ileż trzeba emaptii i odwagi, by stanąć w miejscu tej straszliwej kaźni. Nie wszystkim tej odwagi starczyło. Jednak niewiasty i ten, którego Jezus miłował byli tam. Po ludzku najsłabsi – w chwili próby okazali się najmocniejszymi. Św. Jan podkreśli: „stały przy krzyżu”. Z wielką mocą ewangelista napisze – „stały”. Użyty grecki czas (plusperfectum[6]) podkreśla historyczność wydarzenia, które rzeczywiście miało miejsce w przeszłości. Autor Czwartej Ewangelii podkreśla – jest to historycznie pewne wydarzenie. To się zdarzyło. I ci którzy tam byli – byli odważnymi Jego uczniami.

Znamiennym jest, że biblijna greka w trzeciej osobie liczby mnogiej nie posiada rozróżnienia rodzaju żeńskiego i męskiego. A zatem Jan nie pisze, iż przy krzyżu stały niewiasty czy stały i stali – niewiasty i mężczyźni. Tłumaczenie polskie bierze się z odczytania dalszego tekstu, gdzie ewangelista wylicza kobiety. W ten sposób św. Jan wskazuje, że przy krzyżu Chrystusa jest miejsce dla każdego. Każdy tam może siebie zobaczyć – dla każdego jest tam miejsce.

Wszystkie Ewangelie wskazują, iż narodziny nowego ludu Bożego dokonały się u stóp krzyża. Jednak pierwsze trzy ewangelie piszą o niewiastach po śmierci Jezusa, gdy patrzą z oddali na złożenie do grobu. Św. Jan inaczej – ukazuje niewiasty które stoją blisko. Widzą i słyszą te rzeczy, których innych oko nie widzi i ucho nie słyszy. Widzą tajemnice które przygotował Bóg dla tych, którzy Go miłują (1Kor 2,9).

Można zapytać, dlaczego Matka Jezusa i niewiasty, jak również umiłowany uczeń Mistrza z Nazaretu, stoją „przy krzyżu Jezusa”? Wydaje się, iż trwają oni przy krzyżu, gdyż prawdziwa Miłość nigdy nie gaśnie. Nawet jeśli nie może nic uczynić. W takim stanie niemożliwości taka Miłość staje się „współczuciem”. Prawdziwie Miłujący nie opuszcza Umiłowanego nawet w śmierci. Współczucie, źródło wszelkiego działania, jest najważniejszym przymiotem Boga, który odczuwa innych jak samego siebie. To ze współczucia Boga do zagubionego człowieka rodzi się „konieczność” krzyża. „Stanie przy krzyżu Jezusa” jest początkiem Kościoła: krzyż to fundament i zasada nowego ludu. Odkrycie krzyża jest fundamentem wszelkiego działania Kościoła. Stąd też Paweł chwali się i chlubi krzyżem który odkrył i przyjął jako fundament swojego posługiwania (por. Ga 6,14-16; 1 Kor 1,17nn.).

Po scenie w ogrodzie Getsemani (J 18,1-11), po przedstawieniu wydarzeń, które miały miejsce w pałacu Annasza (J 18,12-27), po relacji procesu przed Piłatem (J 18,28–19,16), Jan zapisuje, iż Jezus został przez Piłata przekazany arcykapłanom (J 19,16). Dalej Jezus, sam wziąwszy krzyż, „wyszedł ku miejscu, nazywanemu Miejscem Czaszki, po hebrajsku Golgota” (J 19,17). Dalej ewangelista podaje informację o samym fakcie ukrzyżowania oraz o dwóch innych skazańcach, którzy zawiśli na krzyżu: „Tam Go ukrzyżowali, a wraz z Nim dwóch innych po obu stronach, pośrodku zaś Jezusa” (J 19,18) oraz o napisie podającym powód wymierzonej kary: „Napis ten czytało wielu Żydów, bo miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, leżało blisko miasta” (J 19,20). Kolejny fragment perykopy dotyczy już wydarzeń, które rozgrywały się na Golgocie, od ukrzyżowania aż do śmierci Jezusa (J 19,23-30). Rozpoczyna się on relacją o losie szat Jezusa (J 19,23-24), następnie mówi o słowach Jezusa z krzyża skierowanych do Matki i do ucznia, którego miłował – fragment ten często określany jest mianem testamentu Jezusa (J 19,25-27), a kończy się opisem ostatnich chwil Jezusa i wzmianką o Jego śmierci (J 19,28-30).

Fragment Ewangelii Janowej kreślący obecność Maryi przy krzyżu, fundamentalny w relacji Maryja – Kościół, wieńczy ziemską misję Jezusa, objawiającego miłosierdzie Boga wobec ludzkości. Treść testamentu krzyża ukazuje Maryję nie tylko jako symbol Kościoła, lecz także wskazuje na jej duchowy wymiar macierzyństwa. „Prawda o duchowym macierzyństwie Maryi nie jest wytworem geniuszu chrześcijańskiego, ale ma swoje źródło w słowach Jezusa”[7] (ipsissima verba). Z drugiej zaś strony decydująca jest tutaj postawa (ipsissima facta) Maryi jako Matki, tzn. stanie – trwanie w wydarzeniu paschalnej śmierci Syna Bożego. Określenie Maryi jako „stała Matka” oddaje treść i określa rolę jej duchowego macierzyństwa. Stabat – stała jest reakcją Maryi na niesprawiedliwą śmierć Sprawiedliwego, jest uwiarygodnieniem przestrzeni miłosierdzia, które swój moment kulminacyjny osiąga w śmierci jej Syna. Dopiero tak przeżywane macierzyństwo może być uznane istotnie za miłosierne.

 

« 2 3 4 5 6 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..