Trzecia edycja "Zabieganych" zakończona, a organizatorzy już myślą o kolejnej!
Podczas siedmiu piątkowych wieczorów z udziałem rekordowej liczby par małżeńskich (56!) głos zabierali tacy goście jak biblista ks. prof. Piotr Łabuda, moderator Wspólnot Galilea, kustosz sanktuarium bł. Karoliny ks. prał. Zbigniew Szostak, dr Wacław Srebro, liderka wspólnoty „Obdarowana. Spotkania dla kobiet”, biotechnolog, doradca rodzinny Magdalena Kleczyńska, świeccy ewangelizatorzy Sylwia i Witek Wilkowie, związana z Nową Ewangelizacją Archidiecezji Krakowskiej Krystyna Sobczyk oraz nasi parafianie, pasjonaci górskich wędrówek państwo Anna i Janusz Koczurowie.
Spektrum poruszanych tematów było szerokie i różnorodne, począwszy od budowania relacji rodzinnych i jedności małżeńskiej poprzez wychowanie dzieci do wzrastania w wierze i modlitwę Pismem Świętym. Każde spotkanie wniosło wiele cennych treści i wskazówek dla małżeństw o zróżnicowanym stażu pożycia, zarówno tych, którzy wytrwale uczestniczyli w spotkaniach wszystkich trzech edycji jak i tych, którzy byli po raz pierwszy.
- Przede wszystkim zawsze są jakieś nowe wykłady, nowi prowadzący, zawsze czegoś nowego się dowiadujemy - mówią o spotkaniach Magdalena a Dominik. - Podoba mi się, że możemy przyjść tu razem, razem spędzić czas, posiedzieć, porozmawiać na tematy poruszane na wykładach. To taki czas dla nas. Co nam szczególnie zapadło w pamięć? Było bardzo dużo tematów, które odzwierciedlają nasze problemy jako pary - mówi Dominik. - Jeden z takich momentów, który mnie poruszył to ten, kiedy Magdalena Kleczyńska podała przykład ze swojego życia. Mówiła o tym, jak z jakiegoś nieistotnego szczegółu zrobiła się duża kłótnia i jak z niej wyszli. Mogłoby się wydawać, że ktoś, kto tyle wie o relacjach małżeńskich nie ma żadnych problemów, a jednak nie. Bardzo mnie to podbudowało i uświadomiło, że problemy są zawsze i u wszystkich, ale najważniejsze to umieć i chcieć je rozwiązywać. Bo jesteśmy różni jako kobieta i mężczyzna, te różnice wydają się niby oczywiste, ale w sytuacjach codziennych zapomina się o nich - mówi Magdalena. - Ważny był dla nas także temat poruszany przez pana Srebro, który mówił o wychowaniu dzieci. Podpowiedział, na co zwracać uwagę, co i jak mówić do dzieci, a przede wszystkim jaki dawać przykład. To jak wychowamy nasze dzieci rzutuje potem na następne pokolenia - wyjaśniają zgodnie małżonkowie.
- Na „Spotkaniach dla Zabieganych” jesteśmy po raz pierwszy - mówią Teresa i Andrzej z parafii Rudy Rysie. - Dowiedzieliśmy się o nich od naszej pary prowadzącej. Jesteśmy w Domowym Kościele dwa lata, a naszą parą prowadzącą są wspaniali ludzie - Basia i Henryk. Jesteśmy ze spotkań bardzo, bardzo zadowoleni. Poruszane były bardzo ważne tematy jak na przykład czystość przedmałżeńska i małżeńska, wychowanie dzieci. Niektóre tematy znamy, między innymi z rekolekcji z ks. Dziewieckim. Czytamy polecane tutaj książki, pisma np. „Miłujcie się”. Jesteśmy po Sycharze. Troszkę może mało według nas było o relacjach między małżonkami, to znaczy jak poprawiać relacje, jak prowadzić dialog. Potrzebujemy jeszcze tego. W parafii wcześniej spotykaliśmy się z naszym ks. proboszczem, który odszedł do Żegociny.
Spotykaliśmy się przez 8 lat, co miesiąc lub co dwa. Na pytanie kto jest inicjatorem tych wszystkich wspólnych działań, pan Andrzej mówi z uśmiechem: - Myślę, że to żona jest motorem napędowym naszej wspólnej pracy nad naszym małżeństwem. To ona zawsze szukała informacji czy to w Internecie, gazetach, czy jakiejś książki, czy spotkania z kimś, kto mógłby nam pomóc. - Potwierdzam, że tak jest - śmieje się pani Teresa i wyjaśnia - jesteśmy małżeństwem po dwóch poważnych kryzysach. Kiedy widziałam, że było już bardzo źle, nie poddawałam się, próbowałam szukać pomocy. Męża nie ciągnęłam na siłę, mówiłam mu: „Idę do księdza, chcesz to chodź ze mną”. I szedł. Cieszyłam się i dziękowałam mu za to, że idzie. Chcemy dać świadectwo jak Pan Bóg działa w naszej rodzinie. Nasz Ksiądz Proboszcz zapisał nas na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, ale nie mieliśmy pieniędzy, można powiedzieć, że tonęliśmy w długach. Pomyślałam, że bardzo chcę pojechać i powiedziałam o tym mężowi jak wróciliśmy z kościoła. On powiedział, że też chce, ale tuż przed samym wyjazdem rezygnował. Uparłam się jednak i pojechaliśmy. Pieniędzy starczyło, nawet coś tam zainwestowaliśmy, byliśmy też po raz pierwszy z dziećmi nad morzem. - W Ziemi Świętej, kiedy nasze małżeństwo już się dosłownie rozpadało, mieliśmy mszę przy Grobie Łazarza na 25- lecie małżeństwa. - Jesteśmy przykładem, że warto zawalczyć o małżeństwo! Poruszyliśmy dosłownie niebo i ziemię, żeby ratować nasze małżeństwo i ciągle o nie dbać. Było dużo modlitwy, msze święte, nowenna pompejańska. Byłam konsekwentna, uparta, a Pan Bóg zrobił swoje.
Takie świadectwa jak i rezultaty ankiety przeprowadzanej po każdym cyklu nie pozostawiają wyboru grupie koordynującej „Spotkania dla Zabieganych” i ks. prał. Wojciechowi Wernerowi, który na ostatnim lutowym spotkaniu z radością potwierdził, że trzeba myśleć o następnej edycji.