Czytając ewangeliczną opowieść o uzdrowieniu człowieka niewidomego od urodzenia, warto się zastanowić, jaka jest nasza wiara.
Czy jesteśmy gotowi uwierzyć Jezusowi, czy też jesteśmy jak faryzeusze, którzy odrzucili Jego naukę i nie przekonały ich nawet zdziałane przez niego cuda? Faryzeusze uparcie trzymali się tego, co sami uważali za słuszne, zamknęli oczy na Mesjasza. Byli nieświadomi swojej ślepoty duchowej. Często może się okazać, że takim ślepcem duchowym jest niejeden z nas. Ta ślepota to rezultat grzechu w nas. Wtedy nadzieją jest modlitwa o dotknięcie oczu naszych serc przez Jezusa, a przygotowanie do tego stanowi sakrament pokuty i pojednania. Dzięki wielkopostnej pokucie możemy odrzucić to, co jest naszą ciemnością, i powrócić do światła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.