Do kościoła parafialnego wrócił po renowacji cudowny obraz.
Kiedy nad świątynią unosił się helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ks. proboszcz Ireneusz Neznal zdążył jeszcze poprosić Matkę Bożą Wietrzychowską, żeby mógł wrócić do swoich parafian. – Wrócisz, ale musisz zatroszczyć się o mój obraz – usłyszał w sercu kapłan. I zaświadcza, że został ocalony z ciężkiej choroby i śmierci dzięki wstawiennictwu Maryi i św. Jana Pawła II. Niedawno przy obrazie Patronki parafii zawiesił wotum za ocalenie życia. Wizerunek znajdował się kiedyś w głównym ołtarzu, obecnie jest umieszczony w bocznej nawie. – Ludzie przybywają tutaj, by modlić się przed obrazem Matki, która od dawna dawała się poznać jako opiekunka w trudnych momentach życia osób i całej parafii – dodaje proboszcz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.