106 lat temu nastolatka z Wał-Rudy musiała samotnie przejść drogę swojego męczeństwa. 18 marca miała wiernych towarzyszy.
W Wał-Rudzie i Zabawie wspominano kolejną rocznicę męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózkówny. Punktualnie o 15.00 uderzeniem w dzwon rozpoczęła się Droga Krzyżowa śladami jej męczeństwa. Rozważania przygotował ks. prał. Andrzej Rams, kustosz sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin z Chorzelowa.
W nabożeństwie uczestniczyło 49 osób. - Droga Krzyżowa mogła się dzisiaj poniekąd odbyć, ponieważ nie przyszły te tysiące wiernych czcicieli bł. Karoliny, którzy są z nami zawsze, niezależnie od pogody. Czujemy jednak ich obecność dzięki duchowej łączności. 106 lat temu Karolina sama musiała wejść na szlak swojego męczeństwa. Dziś tak nie było. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy przybyli do sanktuarium, jak również tym, którzy łączą się z nami dzięki transmisji internetowej - mówi ks. prał. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium bł. Karoliny.
W drogę - ku zwycięstwu!Pani Barbara podkreśla, że to jej 60. Droga Krzyżowa w Wał-Rudzie. - Gdyby została odwołana z powodu epidemii, przyjechałabym z mężem pomodlić się prywatnie na szlaku jej ostatniej drogi do nieba. Widok, jak jest nas niewielu, napawa mnie smutkiem. Z drugiej strony widzę w tym dobro, ponieważ mieliśmy Karolinę, Wał-Rudę i Zabawę na wyciągnięcie ręki i było czymś oczywistym, że przyjedzie tutaj tyle ludzi, co zawsze. Dzisiaj jest inaczej. Mam nadzieję, że docenimy to, czego nie mamy i że zmienimy nasze życie - mówi pątniczka.
W wał-rudzkim lesie.Kustosz sanktuarium w Zabawie zaprasza codziennie od 16.00 do 17.00 na indywidualną adorację Najświętszego Sakramentu, transmitowaną także online. - Zachęcam także do wspólnej modlitwy w duchowej łączności przez transmisję internetową. Wszystkich powierzamy wstawiennictwu bł. Karoliny, która jest dla nas wzorem męstwa i nadziei zwycięstwa pokładanej w Jezusie, nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia życia. Podczas adoracji będzie możliwość indywidualnej spowiedzi, zachowując środki bezpieczeństwa - mówi ks. Szostak.
Po śladach jej drogi do nieba.