Patronce kurortu chcą zawierzyć swój los. Już za Jej sprawą zaraza tam raz ustała.
Kiedy w 1873 roku mieszkańcy Krynicy prosili o ocalenie przed epidemią cholery, Maryja nie zawiodła.
Kiedy grasowała zaraza, kiedy wszystkie ludzkie środki zawiodły, pozostała Ona - Maryja. Za uratowanie Krynicy przed epidemią cholery co roku pod koniec maja mieszkańcy procesyjnie udają się do figury Królowej Krynickich Zdrojów na górze Parkowej. Ta maryjna procesja odbywa się tam od blisko 150 lat.
"W najbliższy czwartek (2 kwietnia) w czasie nowenny o godz. 19 w kościele zdrojowym, prawie 150 lat od tamtych wydarzeń, chcemy ponowić akt zawierzenia Krynicy Zdroju Naszej Patronce - Królowej Krynickich Zdrojów. Łączmy się we wspólnej modlitwie duchowo i poprzez transmisję dostępną na Facebook'u Parafii" - zachęca proboszcz parafii zdrojowej ks. Bogusław Skotarek.
"Chcemy przyjść do naszej Matki jak do światła, jak do nadziei. Złożyć swoją trwogę, swoją obawę, swój los. Chcemy przyjść, by Ją prosić, ale też wpatrywać się w Nią, dostrzegać w niej przewodniczkę na drogach życia, ocalenie w trudnych chwilach" - tłumaczy parafia.
Figurę otaczaną czcią przez mieszkańców i kuracjuszy zaprojektował Artur Grottger. Stanęła w obecnym miejscu, nazywanym leśnym sanktuarium, w 1865 roku. Tu, do Maryi przyszli prosić mieszkańcy miasta o ocalenie w czasie zarazy. Tu także modlili się o ocalenie w czasie wojen. Maryja nie zawiodła. Decyzją rady miasta Matka Boża Królowa Krynickich Zdrojów w 2018 roku została ogłoszona patronką kurortu.
Czytaj także: