Obrazy i figury, niegdyś czczone i uważane za cudowne, dziś są jakby na emeryturze. Z pewnością teraz jest czas, by sobie o nich przypomnieć.
Śpiewana w okresie pandemii pieśń błagalna „Od powietrza, głodu, ognia i wojny” w Jaworznej brzmi szczególnie wymownie.
„W roku 1846 cholera zatrzymała się i już nie grasowała wzwyż od figury Pana Jezusa, bo z górnej Jaworznej zbierali się ludzie i błagali o zmiłowanie”. „W jesieni 1914 roku wojska rosyjskie dotarły pod Limanową, cała wieś przy figurze błagała Jezusa modląc się i leżąc krzyżem. Krwawe zmagania pod Limanową nikomu w Jaworznej nie wyrządziły krzywdy, a nawet sprawiły odwrót wojsk rosyjskich”. „W roku 1944 w Jaworznej przybywali partyzanci Armii Krajowej, a jednak nie było żadnej rewizji, pacyfikacji, choć z Jaworznej wychodziły rozkazy”. Świadectw Bożej łaski przytoczyć można setki, bo Jezus Frasobliwy od stuleci błogosławi okolicy i jej mieszkańcom. Ratuje od śmierci, ciężkiej choroby, rozpadu małżeństwa. Tak jak przed laty, tak i dziś uzdrawia dzieci i dorosłych.
Od niepamiętnych czasów Jaworznianie szczególnym kultem otaczają figurę Pana Jezusa Frasobliwego, zwanego tu również „Miłosiernym”. Przez długie lata znajdowała się ona w górnej części wsi, tuż przy drodze, a obok potoku. Została wyrzeźbiona przez nieznanego artystę, prawdopodobnie w XVIII wieku. W 1892 roku wielki huragan przewrócił kamienny słup, na którym znajdowała się figura. Mimo, że posąg spadł z kilkumetrowej wysokości do potoku nie doznał żadnego uszczerbku. To pobudziło miejscową ludność do jeszcze większej czci. Pan Jezus wrócił na swoje stare miejsce, gdzie w między czasie zbudowano kapliczkę. Miała ona chronić figurę przed kolejnymi nawałnicami. Gdy w latach 30. ubiegłego wieku pojawiła się możliwość wybudowania w Jaworznej kościoła parafialnego mieszkańcy, o czym pisze ks. Jan Odziomek w „Tarnowskich Studiach Teologicznych” tom IX, przyjęli to z entuzjazmem tym większym, że dostrzegali możliwość przeniesienia do niej cudownej figury. Jak podają kroniki parafialne, bez grosza przystąpiła miejscowa ludność do budowy, i bez grosza długu szybko ją ukończyła. Jezus Frasobliwy błogosławił.
Od czasu wybudowania kościoła kult bardzo się rozszerzył i trwa nadal. W każdy piątek odprawiana jest tutaj nowenna do Pana Jezusa Frasobliwego, a w pierwszy piątek miesiąca czuwania przebłagalno-pokutne. Powstała nawet orkiestra, aby uświetniać parafialne uroczystości. Na odpustach tysiące ludzi na kolanach obchodzi pokutnie cudowną figurę. Za ołtarz parafianie chodzą „na ofiarę” również w tygodniu, po Mszach św. odprawianych w intencjach przez nich zamawianych. W tej małej parafii, liczącej niewiele ponad 500 wiernych, kult do Jezusa Frasobliwego przeplata się z czcią do Jezusa Miłosiernego, co potwierdzają znajdujące się w kościele relikwie św. s. Faustyny i bł. ks. Michała Sopoćki. Do tego jeszcze dochodzi Przemienienie Pańskie, bo taki tytuł nosi tutejszy kościół. I mimo, że są na uboczu, czy wręcz, jak sami parafianie mówią „prawie na końcu świata”, a w niedalekiej Limanowej i Pasierbcu pulsują wiarą sanktuaria maryjne, Jaworzeński Jezus odbiera tu wielką cześć.