Zginęli w katastrofie smoleńskiej

Na obchody katyńskie leciały 10 kwietnia 2010 roku osoby związane z diecezją tarnowską.

Życie i śmierć w cieniu Katynia - śp. Wojciech Seweryn

Urodził się 31 VIII 1939 r. w Tarnowie. Tego samego dnia jego ojciec Mieczysław, został zmobilizowany jako żołnierz 16. Pułku Piechoty. Syna widział godzinę. Pojmany przez Sowietów był więźniem obozu w Kozielsku. Zginął w Katyniu w 1940 r. - Dzieciństwo i młodość spędziłem w Żabnie, gdzie mój ojciec był nauczycielem. Nie miałem łatwego życia, bo ojca całe życie bardzo mi brakowało - wspominał Wojciech Seweryn dwa dni przed katastrofą w Żabnie, gdzie posadził katyński dąb pamięci swego ojca Mieczysława. W. Seweryn w Tarnowie ukończył szkołę plastyczną, a następnie ASP w Krakowie. Później wyemigrował do USA, gdzie wypełnił - jak sam mówił - testament swojego życia, budując w Chicago Pomnik Ofiar Katynia. Został on odsłonięty w 2009 r. Był znanym działaczem Polonijnym.

Wojciech Seweryn (z lewej).   Wojciech Seweryn (z lewej).
Archiwum "Gościa Tarnowskiego"

Zygmunt Matynia, konsul RP w Chicago, na łamach polonijnych mediów wspomina go jako „artystyczną duszę” i człowieka oddanego polskiej społeczności w USA. W 2010 r. Wojciech Seweryn otrzymał w Tarnowie wyróżnienie „Anioła ciepła”. - Tę nagrodę przyznajemy postaciom, które rozsławiają dobre imię Tarnowa. Życzę, aby wartości, które uzewnętrznił pan w swoim dziele były zawsze aktualne oraz aby zagościły w pamięci przyszłych pokoleń - mówił wręczając wyróżnienie prezydent miasta Ryszard Ścigała. - Chciał jeszcze na tamtej katyńskiej ziemi postawić stopę. I właśnie tam zakończył swoje życie, parę kilometrów od miejsca, gdzie jego ojciec został rozstrzelany – mówi Alina, córka Wojciecha Seweryna. - Sprawa katyńska ciągle była rozmywana. Cieszę się, że pamięć o Katyniu wróciła i to z takim napięciem - mówił W. Seweryn dwa dni przed katastrofą. Wróciła także dzięki niemu.

 

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..