W czasie pandemii szukamy ratunku w Maryi, która poprzez cudowne obrazy rozsiane po całej diecezji wciąż przypomina, że jest z nami w dobrej i złej doli.
Matka Bolesna z katedry dźwiga ciało Chrystusa. Ludzie widzą w Nim także siebie. Barokowa, XVII-wieczna figura Matki Bożej pojawiła się najprawdopodobniej w tarnowskiej katedrze w okresie I wojny światowej. Pierwszym miejscem, gdzie zaczęła odbierać spontaniczną cześć, był przedsionek. Często można było spotkać przed Maryją klęczących ludzi - utrudniali tym nawet wejście do katedry.
Zanim ks. prał. Stanisław Salaterski został biskupem, był kustoszem cudownej figury Matki Bożej Bolesnej.Ksiądz Adam Kaźmierczyk wspomina, że tak wielu "całowało figurę Matki Bożej, że była świecąca i otarta od ludzkich łez. Mnóstwo było też próśb i podziękowań, że ówczesny proboszcz katedry ks. inf. Władysław Bochenek polecił ustawić tablicę, na której wierni przypinali szpilkami kartki ze swoją modlitwą". Zaś ks. Marian Mordarski opowiadał, iż "tyle świec paliło się przed figurą, że z ich resztek starczało po przerobieniu na świece do wszystkich ołtarzy w katedrze". Wota wiszą dziś w ponad 20 gablotach, coraz bardziej je zapełniając. W 1986 r. figurę przeniesiono do nawy południowej, gdzie przygotowano dla niej specjalny ołtarz. Już wcześniej, ale i wtedy, myślano o koronacji Matki Bożej Bolesnej ze względu na widoczny i żarliwy kult wiernych. Ołtarz poświęcił prymas Józef Glemp w czasie jubileuszu 200-lecia diecezji tarnowskiej. Rok później przed figurą Matki Bożej modlił się Jan Paweł II podczas wizyty w Tarnowie. W 2002 r. bp Wiktor Skworc erygował w katedrze sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Zaś 1 stycznia 2011 r. zawierzył Maryi diecezję tarnowską w 225. rocznicę jej powstania.
Zawierzenie diecezji tarnowskiej w 2011 r. z okazji 225-lecia jej istnienia.Znaków wdzięczności jest bardzo wiele. Księgę łask rozpoczyna wpis o cudownym uzdrowieniu małego dziecka, które specjalnym oświadczeniem potwierdza lekarz Henryk Sztencel w 1940 roku. Jest wiele podziękowań od ludzi z całej diecezji, ale najwięcej z Tarnowa. W te wakacje rodzina Górków z USA ofiarowała Matce Bożej złotą różę za wszystkie otrzymane łaski, m.in. za uratowanie syna z wypadku. Małżonkowie wypraszają u Maryi potomstwo. Alkoholicy proszą o wytrwanie w trzeźwości. Chorzy błagają o zdrowie, ale nawet jeśli nie zostają nim obdarzeni, swoje cierpienia przeżywają z niezwykłą godnością i pokojem. - Dla mnie jest to znak, że Maryja jest Matką, nie każdy ból odsunie, ale w każdym wspiera i pociesza - mówi bp Stanisław Salaterski, który przez wiele lat był kustoszem katedralnej Piety.
Kopia MB Bolesnej podczas uwielbienia "Jezus w Centrum".Ludzi, którzy przychodzą w ciszy, pomiędzy Mszami św., jest bardzo dużo. Częstym zwyczajem jest obchodzenie na klęczkach ołtarza z łaskami słynącą figurą. Rano przychodzą na pacierz mężczyźni przed pracą, potem młodzi przed szkołą, a cały czas wszyscy, którzy znajdują przy Maryi czas na ciszę, skupienie, na bycie razem z Nią przy Jezusie adorowanym wieczyście w Najświętszym Sakramencie. O Maryi z tarnowskiej katedry powstaje wiele tekstów poetyckich i modlitewnych. Jej piewcą był Bronisław Bosowski, a obecnie wiersze i modlitwy piszą Barbara Andrzejewicz i Janusz Krakowski.
Tekst ukazał się w "Gościu Tarnowskim" w 2013 roku.