U Królowej Krynickich Zdrojów w leśnym sanktuarium na Górze Parkowej odbył się Męski Różaniec.
Grupa mężczyzn z Krynicy i okolic wyszła z inicjatywą, by i w naszym mieście przeprowadzić Męski Różaniec. Tak też się stało. 7 marca grupa prawie 80 mężczyzn po Eucharystii w kościele zdrojowym wyszła na krynicki deptak z różańcami w ręku, wzbudzając niemałe zainteresowanie.
Widok modlących się kobiet, uczestniczących w nabożeństwach, to - można powiedzieć - codzienność, ale kiedy mężczyźni biorą sprawy w swoje ręce, to już jest coś zaskakującego i zastanawiającego.
Uczestnicy sami przyznają, że pojawia się kryzys męskości, kryzys ojcostwa i chcą temu przeciwdziałać, prosząc o pomoc z góry, wychodząc niejako naprzeciw wszelkim trudnościom, problemom dnia codziennego, jak i tym związanym z kwestią wiary. Nie uciekają od problemów, nie unikają wyzwań, ale chcą się z nimi zmierzyć.
Próbą takiej walki jest już samo wyjście na ulicę z różańcem, publiczna modlitwa w miejscu, gdzie jest się znanym, poprowadzenie rozważania. To wymaga odwagi.
Mężczyźni pamiętają również o słowach Matki Najświętszej, która tyle razy prosiła o odmawianie Różańca. Przez inicjatywę Męskiego Różańca chcą też wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi za wszelkie zniewagi i bluźnierstwa, jakich doznaje.
Stan epidemiczny i związane z nim obostrzenia przeszkodziły w kolejnych miesiącach w organizacji Męskiego Różańca, tak jak to miało miejsce za pierwszym razem. Ale mężczyźni nie dali za wygraną. W pierwszą sobotę kwietnia łączyli się duchowo o 20.30 oraz za pośrednictwem transmisji internetowej z kościoła zdrojowego. Kapłani modlili się w kościele, pozostali mężczyźni w swoich domach, swoistych Kościołach Domowych, za które są odpowiedzialni.
Natomiast w pierwszą sobotę maja, w uroczystość NMP Królowej Polski, przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności grupa mężczyzn spotkała się przy figurze Matki Bożej Królowej Krynickich Zdrojów w Leśnym Sanktuarium na Górze Parkowej.
Modlitwa rozpoczęła się o 20.30 w łączności duchowej i poprzez transmisję ze wszystkimi wiernymi. W modlitwie różańcowej zawierzaliśmy obecną rzeczywistość, wszystkich chorych, jak i posługujących im, nasze rodziny, ojczyznę i cały świat, prosząc, by Królowa Krynickich Zdrojów wsparła nas swoim wstawiennictwem, tak jak to uczyniła w Krynicy prawie 150 lat temu. Nie zabrakło również modlitwy o łaskę nawrócenia grzeszników i w intencji wynagrodzenia za zniewagi, jakich doznaje Niepokalane Serce Maryi.
Mężczyźni zaangażowali się w odmawianie poszczególnych dziesiątków i wspólny śpiew ku czci Matki Najświętszej. Całość zwieńczył Apel Jasnogórski. Gorąco ufamy, że Maryja wyprosi łaskę ustania epidemii i nasze życie będzie mogło powrócić do normalnego biegu w spokoju, a my do naszej męskiej procesji różańcowej, która jest nie tylko modlitwą, ale także świadectwem wiary.