W Łącku niesamodzielne osoby starsze i chore mogły skorzystać ze spowiedzi i przyjąć Komunię świętą nie wychodząc z samochodów.
Starsi, schorowani ludzie są skarbem tej parafii. Oni często ofiarowują modlitwę, cierpienie za Kościół, za tę wspólnotę. Także dlatego w nowej, trudnej rzeczywistości ograniczeń, naszą troską było to, jak dotrzeć z posługą do tych ludzi - mówi ks.Czesław Noworolnik, proboszcz z Łącka.
Do tematu podeszli metodycznie, uwzględniając wszelkie nałożone na wspólnoty religijne ograniczenia. W niedzielę 10. maja w pierwszym etapie zaprosili wszystkich starszych na dzień chorego. Pod kościół członkowie rodzin przywieźli ponad 30 chorych, którzy nie wysiadając z samochodów mogli skorzystać z sakramentu spowiedzi i z Komunii świętej. - Jako kapłani podchodziliśmy do nich, spowiadali, komunikowali. Zdecydowaliśmy się to zrobić w niedzielę po południu, bo często wtedy domownicy czy sąsiedzi mogą usłużyć samochodem, podwieźć potrzebujących, a często nie jest to możliwe w dni powszednie - mówi ks. Noworolnik.
- Tato bardzo czekał na księdza, na Pana Jezusa, bo zawsze w każdy pierwszy piątek ksiądz docierał. W czasie epidemii nie mógł być w pierwszy piątek kwietnia i maja. Toteż teraz, skoro stworzyła się taka możliwość, to chętnie z tego skorzystał, tym bardziej, że samodzielnie nie jest w stanie do kościoła dotrzeć - mówi Elżbieta Wojnarowska, która przywiozła na dzień chorego swojego tatę.
Drugi etap nastąpi za tydzień, kiedy kapłani wybiorą się do tych chorych, którzy mogą wyjść na czas spowiedzi i Komunii św. na pole, przed dom. W kolejnym etapie kapłani indywidualnie udadzą się w uzgodnionym z rodziną terminie do najciężej, obłożnie chorych.
W parafii jest niespełna 100 osób, które kapłani odwiedzają w ich domach z racji pierwszego piątku.