- Wielkość i świętość Jana Pawła II uwidaczniała się w pięknie bycia naprawdę dobrym człowiekiem - mówił w czasie rocznicowych obchodów bp Andrzej Jeż.
W Tarnowie, w świątyni pw. bł. Karoliny, największym kościele diecezji, odbyła się 18 maja Msza św. w 100-lecie urodzin św. Jana Pawła II.
Mszy św. przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż, koncelebrował ks. abp Henryk Nowacki, księża infułaci Władysław i Adam, wielu kapłanów.
- To jest miejsce, w którym Jan Paweł II w 1987 roku sprawował Mszę św. dla ponad 1,5 milionowej rzeszy wiernych i beatyfikował córkę polskiej wsi bł. Karolinę. Jako papież publicznie gościł jeszcze tylko w Starym Sączu. Stąd zawsze czuliśmy się zobowiązani by modlić się za papieża w tym miejscu, co czyniliśmy każdego 16. dnia miesiąca. Po śmierci Jana Pawła II zawsze 10. dnia miesiąca. Poza tym każdego roku w okolicy 10 czerwca jest w naszej parafii, na pamiątkę tego wydarzenia z 1987 roku, uroczyste wspomnienie, jakby drugi odpust - mówi ks. prał. Stanisław Dutka, proboszcz parafii.
Kościół pw. bł. Karoliny jest największym w diecezji. Obecnie, pod aktualnymi rygorami epidemiologicznymi, może z niego korzystać jednorazowo ponad 300 wiernych, w górnym i dolnym kościele. Stąd tu zaplanowane są tegoroczne święcenia kapłańskie, stąd w czerwcu tu właśnie ma odbyć się Msza Krzyżma świętego. Świątynia stała się, funkcjonalnie, jak myślał o tym kiedyś abp Jerzy Ablewicz, kościołem konkatedralnym.
W kościele pw. bł. Karoliny przechowywanych jest kilka pamiątek z pamiątek z papieskiej Mszy św. z 10 czerwca 1987 roku. Grzegorz Brożek /Foto GośćW czasie rocznicowej Mszy św., w homilii, bp Andrzej Jeż wspominał, jak 10 czerwca 1987 roku w tym właśnie miejscu, podczas Mszy św. beatyfikacyjnej, mógł być bardzo blisko papieża, bo służył do Mszy św. trzymając mszał. Mógł z bliska widzieć papieskie zamodlenie, skupienie, przeżywanie Eucharystii. - W ludziach świętych Bóg staje się kimś widzialnym, dotykalnym, bliskim - podkreślił.
- Zawsze w tym miejscu modliliśmy się za papieża, a obecnie za jego przyczyną - mówi ks. prał. Stanisław Dutka. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Chociaż Jana Pawła II nie ma ma na tej ziemi, to raczej nie myślimy o nim w kategoriach historii, która się zakończyła, ale w kategorii nowego teraz, które wyłania się z wieczności. Odczuwamy, że to nowe teraz jest inną formą obecności, ale nadal obecności żywej, intensywnej, osobistej, krzepiącej. Św. Jan Paweł II nie należy do przeszłości, lecz do bożego teraz, dlatego nadal zwracamy się do niego, modlimy się przez jego przyczynę i widzimy w nim naszego orędownika u Boga - mówił biskup.
Przedstawiciele wiernych złożyli bp. Andrzejowi Jeżowi życzenia imienionowe. Grzegorz Brożek /Foto GośćW słowie biskup Andrzej opowiadał o niezwykłej roli, jaką Jan Paweł II miał w odsłanianiu oblicza pięknego człowieczeństwa. - To była sztuka, zdolność i wielkie dzieło Jana Pawła II. A jego wielkość i świętość uwidaczniała się w pięknie bycia naprawdę dobrym człowiekiem - mówił.
Przed błogosławieństwem swoim świadectwem podzielił się abp Henryk Nowacki, który jak sam przyznał przez 10 lat widywał się z Janem Pawłem II niemal codziennie. - Jedna rzecz uderzała mnie zawsze bardzo mocno, to, jak papież był bardzo człowiekiem modlitwy. Każdą wolną chwilę wykorzystywał na to, by się modlić. Więcej, on się modlił cały czas, każdą swoją minutą, każdą chwilą, którą już wypełnioną miał zadaniami - wspominał.
Po Mszy św. biskupi udali się tradycyjnie pod pomnik Jana Pawła II, by tam zapalić światło pamięci.