Pilzno. Austriacy kazali go spalić

W czasie pandemii szukamy ratunku w Maryi, która poprzez cudowne obrazy rozsiane po całej diecezji wciąż przypomina, że jest z nami w dobrej i złej doli.

Maryja na obrazie przechowywanym w kościele karmelitów w Pilźnie ma ciemną twarz, prawie czarną. Żadna z kobiet w Pilźnie nie ma takiej. Ale nie dlatego jest wyjątkowa. Legendy mówią, że obraz Matki i Dzieciątka przynieśli do Pilzna gęślarze w IX wieku, a miało to związek z misją Cyryla i Metodego. Inni łączą wizerunek Maryi z Sierosławem, uczniem św. Metodego. Istnieje wreszcie przekaz, że historia obrazu zaczyna się w wieku XI, kiedy zawisł w baszcie grodowej. Tradycja powiada, że pilzneńska Madonna aż dwukrotnie zmniejszyła impet najazdów tatarskich, za co wdzięczni mieszczanie przenieśli Jej obraz z baszty do fary. Powstało nawet bractwo błogosławionej Maryi z Pilzna, które w 1400 roku zatwierdził papież Bonifacy IX, zezwalając na postawienie dla wizerunku nowego ołtarza. Przed Maryją klękali królowie Władysław Łokietek, Kazimierz Wielki, Jadwiga i Władysław Jagiełło. Podobizna pilzneńskiej Maryi widniała na sztandarach rycerskich sandomierskiej chorągwi pod Grunwaldem. W 1474 roku miasto płonie, a razem z nim pali się obraz Maryi.

W tym czasie siedzieli w Pilźnie augustianie, a jednemu z mnichów objawiła się Maryja każąca namalować nowy wizerunek, który powstał ok. 1500 roku. Pożar nie zgasił modlitw, które nadal towarzyszyły Maryi. I cuda się zdarzały, jak choćby imć Przeneskiemu, któremu pod Smoleńskiem w 1632 roku serce przestrzelono. Suplikował jednak u pilzneńskiej Matki, a Ta zdrowie wyprosić mu raczyła. W 1657 roku wojska Rakoczego łupią miasto, na koniec je podpalając. I znów ogień dotknął także obraz nadwątlając jego dolną część. Obraz naprawiono i Maryja znów wróciła i do kościoła, i na sztandary wojsk, a to służących pod Leszczyńskim, a to konfederatów barskich. W 1809 roku miasto zostało uwolnione spod panowania Austriaków. Nie na długo. Okupant, powracając, kazał spalić obraz. Do kościoła wniesiono snopy słomy. Wojsko otoczyło kordonem farę. Ogień zapalono pod chórem.

Matka Boża Pilzneńska.   Matka Boża Pilzneńska.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

- Wtedy panna Bozańska i panna Bobrowiecka, najprzedniejszej urody w całej Galicji, wyprosiły od oficera, aby mogły zabrać z kościoła swój skarbiec, który tam ukryły. Pomógł im w tym Grodzki i jakiś jeszcze kawaler, chociaż gryzieni dymem, w ostatniej chwili wyjęli obraz i skryli go w zakrystii - relacjonowała wypadki Tekla Krasuska. Dzięki determinacji kobiet obraz Matki Boskiej ocalał. I znów, jak wcześniej inni, wzięli Maryję na swoje sztandary żołnierze Legii Nadwiślańskiej. Ocalenie zawdzięczali jej uratowani spod wideł, pił i siekier ziemianie podczas rzezi galicyjskiej. - Była Maryja opiekunką powstańców styczniowych. Wielu przeżyć pomogła wielkie zawieruchy XX wieku - pisze o. Józef Wójcik, karmelita. Pilźnianie nazywają Ją Matką Pocieszenia, hucznie obchodząc odpust ku Jej czci pod koniec sierpnia i marząc o koronacji.

Augustianów wypędził z Pilzna cesarz Józef, ich miejsce zajęli później karmelici, którzy do dziś opiekują się i obrazem i kościołem, gdzie trwa wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu razem z nieustanną modlitwą przed obrazem Maryi. A ludzie przybywają tu nie tylko z Pilzna. Dla nich istnieje Arcybractwo Szkaplerza Świętego, które spotyka się w I niedzielę miesiąca, odmawiając koronkę szkaplerzną, śpiewając nieszpory maryjne i uczestnicząc we Mszy św. Zaś w I soboty jest czuwanie przed cudownym wizerunkiem Maryi. Młodzieży ojcowie proponują udział w grupie „Młody Karmel”. Wydaje się, że wszystkie pożary już minęły, ale płonąć musi jeden ogień - miłości do Matki i Jej Syna.

Tekst ukazał się w "Gościu Tarnowskim" w 2013 roku.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..