Wielu pewnie nigdy naprawdę nie było w Kościele

- Przemknęła mi na początku epidemii myśl, że w powiedzmy pięciu księży możemy "załatwić" internetowe duszpasterstwo dla całej diecezji. Ale nie o to chodzi - mówi ks. Artur Mularz.

W Radiu RDN Małopolska gościł ks. Artur Mularz, dyrektor Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji tarnowskiej kurii, który mówił o szansach i zagrożeniach dla Kościoła, które niesie ze sobą pandemia.

Oceniając konieczność wprowadzenia ograniczeń, przymykania kościołów stwierdził, że był to konieczny wyraz troski o życie, realizacji V przykazania.

- Jak to wpłynie na naszą wiarę, na powrót ludzi do Kościoła? Dla niektórych może to być czas wzrostu, ale dla niektórych moment, w którym oni nie wrócą do Kościoła, ale nie wrócą dlatego, że może nigdy w nim naprawdę nie byli, bo była to dla nich kwestia pewnej tradycji, przyzwyczajenia, może presji społecznej. W momencie kiedy "przyzwyczaimy się" nie chodzić chwilę do kościoła, to może u niektórych pojawić się myśl, że nic się nie stało, że najwyraźniej Kościół nie jest mi do niczego potrzebny, nic mi nie daje. Ale dotyczy to ludzi, którzy pewnie nigdy nie doświadczyli relacji z Panem Bogiem, a ich udział w liturgii kojarzył się pewnie z nakazem, zakazem, a nie z poczuciem, że w Kościele Ktoś na mnie czeka, Ktoś mnie zaprasza, Ktoś mi chce coś ofiarować - mówił ks. Artur Mularz.

Na pytanie księdza prowadzącego o to, jak rozumieć też krytyczne głosy, które nie najlepiej oceniają się zachowanie Kościoła, który zamknął świątynie, bądź ograniczył do nich dostęp, ks. Artur Mularz mówi, że to taka konieczność wynikała z V przykazania, z troski o wiernych, o wspólnotę. - Nie sprawiło to, że Kościół zniknął, że nie było wspólnoty, że księża zniknęli, tylko pojawili się w inny sposób. Żyjemy w czasach, że spotkanie fizyczne nie jest jedyną formą spotkania - skomentował kapłan.

Jednocześnie chwali wspólnoty, które miały możliwości i skorzystały z szansy podtrzymywania wzajemnego  kontaktu kapłanów z wiernymi. - W Wielkim Poście sam miałem pewien kłopot, bo sądziłem, że skoro w internecie głosi rekolekcje abp Grzegorz Ryś, który jest w Polsce odpowiedzialny za nową ewangelizację, to nie ma potrzeby, żebym i ja próbował rekolekcje głosić przez internet dla Szkoły Nowej Ewangelizacji, za którą jestem odpowiedzialny. Przeżyłem wtedy nawrócenie, bo skontaktowali się ze mną członkowie SNE i powiedzieli: Księże, ale my chcemy spotykać się w naszej wspólnocie, chcemy się spotykać z naszym księdzem, chcemy się identyfikować jako Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Józefa w Tarnowie - opowiadał ks. Mularz. 

- Przemknęła mi myśl, że korzystając z internetu możemy powiedzmy w pięciu księży "załatwić" całe duszpasterstwo w diecezji. Ale przecież nie o to chodzi. Chodzi o to, by księża na parafiach próbowali nie tracić kontaktu z wiernymi, próbowali docierać do  nich  po to, by naturalnie później ci parafianie wrócili do swoich kościołów parafialnych - dodał ksiądz dyrektor.

Poniżej cały wywiad do odsłuchania:

Słowo za słowo - Rozgryźć Kościół - ks. Artur Mularz
RDN TV
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..